Dycha na ziemi a dwie już na głowie Jak będę miał 5 to podziękuje sobie, że Strawiłem ludzi co się narzucali jak oszczep W chwilach gdy miałem burdel w papierach jak Smoleńsk Mała nie martw się o mnie W sumie to nikt się nie martwił o mnie Nikt nie dał pomysłu i to co zrobiłem Jest tylko moje, tylko moje Inwestuje co mam by wzbogacić chwile Projektuje plany na życie jak architekt W każdym momencie może sypnąć się budynek I nowe pomysły się zapala jak znicze Puste znajomości pełne bufety Ciekawe czy już się najedli się strachu Samochody, ubrania, kobiety Kwestia inwestycji hajsu Co dzień szukamy godnej rozrywki Co dzień wpływają nam nowe zyski I obserwujemy błędy popełnione przez innych By ego poczuło przypływ Wczoraj to samo i jutro to samo Monotematyczność zabiera nam radość I ciągle się zastanawiam czy mamy się czuć młodo czy staro [ref.] I znów mam tylko chwile by poczuć prąd Tylko chwile by uciec stąd Gdzieś gdzie nie byłem, daleko stąd Kilometr lub mile, nieważne - chce zapamiętać tą chwile
Nie pytaj jakie mam plany albo czy chodzę na studia Czy mam maturę, lepiej spytaj czy mam uczucia Inna nauka nie nauczy cie mnie tak jak moja natura Tak jak żadna przegrana innych nie wkurwia mnie jak moja skucha Niby jestem normalny? Dałaś dowód, że się nie znamy Mówiliśmy sobie, że się znamy Skłamaliśmy 2 razy Jestem artysta z bohomazami Egoista martwiącym się o innych Populista z własnymi decyzjami Ślepcem który widzi krzywdy Paradoks nie gra pierwszej roli Prawda go przekupiła kupiła Siostro nie dawaj znieczulenia daj mi wody Chłopaku daj wody ale nie dawaj mi fory Mamo nie chce hajsu wiesz ze umiem kombinować Tato nie chce hajsu wiesz ze umiem kombinować Wszystko co mam to skutek szczęścia lub przypadku I wiem co mam robić by nie czuć się niepotrzebnie jak szkło po wypadku I zdobyć los kilku ofiar nieudanego eksperymentu dwóch światków Nie wiem czy warto jeszcze za czymś gonić Gdy sukces łapie cie sam wbrew twojej woli Wiem jak dobrze ułożyć słowa a nic bardziej nie boli