Wszystko zapisane w istocie?
Nie wiem czy mogę uważać się za kogoś
Czy uważać na na to co nie istotne
By nie powiedzieli ze to marne prowo
Mam ruchy mechaniczne jak robot
Bo czuje ciągle te śruby w nodze
Nie wiem czy to dla mnie kłopot
Jak śnie o tym że mogłem wylecieć na pysk przez to okno
I nie mam wątpliwości, gdy widzę
Wątpienia tych gości, szydzę
Z nich, dość już bo klawisze
Zaraz same to napiszą i zniknę gdzieś dziś
A znikam tu często jak pije
Spirytus daje 95% szczęścia
Widziałem bańkę nadziei
Złapałem ją, miałem ją, pękła
A mam tu kartkę a4
Z jej liter wymaluje spectrum
To jest tak audio-wizualne
Że zamienił bym to na brak gestów
Jak Małolat to pisze i skreślam
Dlatego mixtape stoi w miejscu
Mam wszystko jak Włodi i Wena
A mam niedosyt istnienia sensu
Idę po szczęście
Omijam klęskę
Lojalność to brednie
Wiec jak jestem sam czuje się pewniej
Oboje mamy duszę
A szczęścia szukamy zupełnie gdzie indziej
Tej damy nie zmuszę
I pewnie znajdzie szczęście z kimś innym
Suko brak mi złudzeń
Bo widzę ze patrzysz na mnie i ginie
Nadzieja na chwile dłużej
Że zostaniesz tu i się nie zmyjesz
Umyłem po tym wszystkim ręce
Więc chyba nie czuje żadnych amorów
Moja miłość ma dwie krótkie wibracje
Jak powiadomienie telefonu
I serio nie chce twojego chaosu
Wystarczy mi mój, chce poczuć spokój
I serio nie chce widzieć twojego chaosu
Wpadłem ci w oko? zejdź mi z oczu