[Verse 1]
Żarówki wisiały głową do dołu żarzył się wolfram
Nie sięgałem do stołu, pytałem ojca
Mogłem wtedy spytać obojga rodziców
Kiedy wreszcie urosnę bo chciałbym dotknąć sufitu
Jeden z limitów, cudza podłoga
Jeden ze szczytów, nas fascynował
Zadarta głowa olać grawitację
Naprężone stopy i wyciągnięte palce
Te przyjaźnie kilka miejsc i szkół
Eksperymenty pierwszy seks i buch
Po wszystkim leżeliśmy dwa czterdzieści w dół
Gapiąc się na sufit jak na wielki wóz
Strzepnij kurz ze wspomnień, zanim
Muśniesz tylko opuszkami
Żarówki wiszą głową do dołu, żarzy się wolfram
Dam im spokój, chcę nieba i słońca...
[Hook]
Idę na górę bo na dole już byłem
Jeszcze chwilę, zrobię swoje, mówiłem
To jedno życie które mam i nim żyję
Idę na górę bo na dole już byłem
Idę na górę bo na dole już byłem
Jeszcze chwilę, zrobię swoje, mówiłem
To jedno życie które mam i nim żyję
Idę na górę, chodź ze mną...
[Verse 2]
Żarówki wiszą głową do dołu, żarzy się wolfram
Godzina zero w ekrany patrzy się Polska
Ambitny dzieciak mogłem tej szansy nie dostać
Nie mów nic, nienawiść zostaw
Karmi mnie gorzka rzeczywistość jak Ciebie
Chcę rozłożyć skrzydła i zostać pod niebem
Nie chcę chmury i twarzy opuszczonej nad zlewem
Chcę siedzieć na swojej chmurze numer 9
Wiedzieć, że zrobiłem co mogę zrobić
A może Biggie znał tylko połowę drogi?
Nie podrobi mnie nikt, bo pół życia
Spędziłem podróżując wzrokiem po sufitach
Oceany pytań przepłynąłem pod prąd
Wyszedłem na ląd, teraz pora na Lot
I wiem dobrze, zanim zgaśnie ten wolfram
Zamknij oczy leć, albo zostań...
[Hook]
[Outro x8]
Do gwiazd