[Zwrotka 1] Pewnie będą mówili wam w jaki sposób macie żyć Czuję na sobie każdy miligram jadu, którym plują, ale jest mi wstyd Moje miasto jest pełne ich, szukają rozrywki, ten Disneyland Przecież nie są tutaj dla muzyki, cały ten świat tymi Kinder Bounce Bounce, bounce, teraz każdy popada w trans Trans, trans, gdzie ta tabletka potrzebna na gwałt? Wszystko mam pod kontrolą Zdobywam świat, popijam rum z colą Nagrywam kolejne solo, a wciąż zawracają mi dupę, że chcą jakiś feat Co oni kurwa nie wiedzą, że są chujowi? Śmią zawracać przez to jeszcze dupę mi [Refren] Czy ja nie mam swoich problemów? No czy ja nie mam swoich problemów? Czy ja nie mam swoich problemów? Załóżmy, że to refren Czy ja nie mam swoich problemów? Albo nie, takiego nie chcę [Zwrotka 2] Nie pytaj dlaczego nie śpię, nie jestem odtwórcą, wszystko co robię jest nowe To jakbyś co dzień naradzał się w kółko, naradzam się w kółko przy okrągłym stole Moje oczy są zmęczone pod spodem, z wierzchu źrenice w kolorach plakatówki
Moje lufki są oleiste, wolę jointy, ale czasem bakam z lufki Joint wypada z ust mi, trafia do puszki i tak już spłonął I znaczy dla mnie już tyle co, teraz słuchaj - twoje jebane unfollow I tak ma być - niech się odpierdolą jak te sunie, które przyszły tu w szpilkach A oni chcą je i (?) biorą, jedna zaszła w ciążę, czekaj nie, zaszła jakaś pomyłka Mijam światy, przeglądam scenariusze, czekaj, mam wizję Wizja się potwierdza, będzie na prawdę super, a kiedy po mnie przyjdzie Odejdę śmiejąc się, zupełnie tak jak teraz Wasze opinie jebią mnie, zupełnie tak jak teraz [Refren] No czy ja nie mam swoich problemów? Czy ja nie mam swoich problemów? Czy ja nie mam swoich problemów? No dobra, niech będzie, że refren Czy ja nie mam swoich problemów? No czy ja nie mam swoich problemów? Czy ja nie mam swoich problemów? W sumie nie słyszeliście takiego jeszcze [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]