[Verse 1] Staliśmy w oddali, nie widzieliśmy nas Grunt pod nogami się palił, nie sięgnęliśmy gwiazd Biegliśmy na czas, niejeden z nas w tym obłędzie Przerwał ten maraton, ja wyczerpany dalej biegnę W marzeń pędzie, wszystko wokół wiruje jak świat Bęben maszyny jest pusty, następuje zwolnienie nas Świat diametralnie przyśpiesza, a ja zwalniam jak w śnie Znasz to uczucie - bezradność - chcesz wyrwać się Wyrwać się, wzlecieć ponad tym wszystkim Choć zostanie tylko popiół tutaj po nas i bliskich Skonasz, nim ten wyścig da ci upragnione cele Biegniesz, nie odwracasz się, przed tobą jeszcze wiele Kto wrogiem, kto przyjacielem, wszystko się zmienia z czasem Wrogowie byli bardziej fair, niż niejeden przyjaciel Niejeden zmówiony pacierz do odwróconego krzyża Nie obróci biegu zdarzeń, gdy wpadnie w czasu sidła [Hook] Wszystko przemija, rodzimy się, umieramy sami Gdzie wczorajsza przyjaźń, została dawno za nami Nie jesteśmy tacy sami, zresztą wszystko się zmienia Ziemia się kręci dalej, nowy dzień, ten sam schemat Ten sam schemat, inny dzień to samo gówno Ten sam schemat, dobrze wiem, jak w życiu bywa trudno Ten sam schemat, ten kto raz cie zdradził, zdradzi znowu I choć to nowy dzień ty dajesz mi nowy powód
To dla moich ludzi, dla fałszywych przyjaciół nie mam już nic Ile sam satysfakcji im już nie dam dziś, bo pękła cienka nić Mogliśmy być tutaj razem, teraz wiesz, że popełniłeś błąd Sam wiesz, że popełniłeś go, drogi się rozeszły Popełniłeś błąd, widocznie miało tak być To co się stało, już dziś nie ma znaczenia bo, nie znaczysz już nic [Verse 2] Czasu nie cofniesz, nawet jak nie cofniesz się przed niczym Jednak wiesz, że możesz na mnie liczyć, musisz się ze mną liczyć Raczej mogłeś, razem mogliśmy wiele Dzieliłeś ze mną tylko smutki #przyjaciele Byłeś zbyt zazdrosny, by dzielić ze mną sukcesy Momentami żałosny, gdy chodziło o papier Już to łapiesz, mam dość tłumaczeń, skończ pierdolić Słowa mają wiele znaczeń, możesz je tłumaczyć do woli Życie weryfikuje, karma wraca - jest sprawiedliwa Budynek sądu najwyższego trzęsiesz się w jej sidłach Nasza znajomość nam zbrzydła, to boli, wiem Czasem budzi mnie to w nocy, mam sowi sen Po dziś dzień jedna zasada wyryta na sercu Wciąż patrzę, komu ufam, nie szukam w ludziach już sensu Zwierzęca natura vs oto ja - mały człowiek Nauczyliśmy się wybaczać - najgorzej jest sobie [Hook]