[Verse 1]
Dostałem dziś wypłatę, więc mówię szeptem
Jeszcze nikt o tym nie wie, więc nikt mnie nie drze
Na melanż, na chlanie, na niby wyrywanie panien
Choć chodzi tylko o to, żeby się zachlać starannie
Nie informując nikogo, samotnie odwiedzam knajpę
Bar ciągnie mnie jak magnez i widzę tę pannę
Która jest jak - "ten typ z tą miną stracił wszystkie szanse"
Inaczej patrzy na mnie, kiedy widzi mnie z hajsem
Ja mam na to... "yyymm... poproszę to w butelce"
"to" to jakieś piwo - idę gdzieś, gdzie jest miejsce
Wolne na tyle, żeby usiąść i się sobie przyjrzeć
Wolne na tyle, by wypić, zapalić i pomyśleć...
[HOOK]
Co się dzieje, kiedy nie ma mnie obok was?
Co sie dzieje, kiedy nie ma mnie tam?
Co sie dzieje, kiedy nie ma mnie obok was?
Obok was, kiedy nie ma mnie tam
Co sie dzieje, kiedy nie ma mnie obok was?
Co sie dzieje, kiedy nie ma mnie tam?
Co sie dzieje, kiedy nie ma mnie obok was?
Co sie dzieje? Ja wyobrażam to sobie tak:
[Verse 2]
"Ten ziom ma szczęście, on się niczym nie przejmuje
Złamane serce? On przecież nie dba o te szmule
Czasem je posunie, ale raczej bez uczuć
Choć kiedyś coś wspominał, że z jedną chce ucieć
Ale to przeszłość, przecież jemu wszystko jedno
Czy sam, czy z nią - poradzi sobie. Jest silną bestią
Coś gada o emocjach, że chce mieć te pozytywne
A co on o złych wie? toż tylko siedzi w tej muzyce
O niczym innym nie myśli, czy się schlał i kogoś skrzywdził
Czy może coś więc zrobić? hajsu więcej? zero ambicji!
Szowinista, mizogin, hedonista, sybaryta
Alkoholik - biadoli, że to wszystko to intryga knuta przez..."
Kogo? no? kurwa, skąd to bierzesz?
Nie rozmawiamy wcale, a myślisz, że wiesz, nie?
Dziwisz się, a to przez was skończę jak chlor
Oh, Jackie boy, Jackie boy - show me the door
[Bridge]
Pytam siebie: czemu nie pisze tekstów, gdy się dobrze dzieje
Tylko gdy mam chandrę, doła i deprechę?
Kurwa, już rozpierdala mnie jak stąd do Cali
To nie duma, a energia, co sprawia, że chcę coś rozwalić
Nic pozytywnego - wszystko działa mi na nerwy -
Fakty, ludzie, pieniądze - tak bez przerwy
Tak bez przerwy
Tak bez przerwy
I tak bez przerwy
Miewam tylko krótkie okresy
Kiedy nie chce was zrównać z ziemią tak
Jakbym myślał, że wszyscy mnie rozumieją
Tak, jakby tak było, ale nie...
I tak nie będziecie ze mną rozmawiać
Bo jest miło, bezpiecznie. Nie wiecznie tak będzie
Nie budujecie napięcia, żeby nie pękło wrażenie, że życie nas rozpieszcza
A teraz poznaj mnie. Poznaj mnie całkowicie, a potem zmień mnie
Próbuj, kurwa. Nie uda ci się
[HOOK]