[Verse 1 - Nader]
Jesteśmy sumą paradoksów i różnicą przemyśleń
Zamkniętych w różnych ciałach, tworzących jeden wielki system
System specyficznych ludzi, o różnych preferencjach
Pojedynczo bez znaczenia, razem - tworzymy wszechświat
Dobieramy, poznajemy, kochamy i zdradzamy
Odbieramy innym szczęście, ranimy i porzucamy
Czasem dajemy co mamy nie uczymy się na błędach
Wciąż działając instynktownie zachowując jak zwierzęta
Wmawiamy sobie, ze nasze czyny są dobre
Tak naprawdę wiedząc ze to czysty obłęd
Jak na ironię, tworząc niszczymy ten świat
Zabijamy i kradniemy jak Bonnie i Clyde
[Hook - Nader]
Jesteśmy ludźmi XXI wieku
Żyjemy niestabilnie, czasem w bólu i lęku
Myśląc, że to wszystko nie ma znaczenia
Rozwijamy skrzydła, nie mając nic do stracenia
Jesteśmy XXI wieku dziećmi
Naiwnie zataczając koło wciąż kreślimy kreski
Zatracamy uczucia walcząc z marzeniami
My XXI wieku ludzie - kontrolowani
[Verse 2 - Ceber]
Wiesz, czasem miewam takie akcje
Że jakiś baran robi wlot mi na tolerancje
Zawsze jak patrzę łatwiej jest mi wysnuć wnioski
Ale bardziej gardzę tymi z "Listu z Polski"
Mogę ich pojechać, tak że złapią jazdy
I mnie nie obchodzi smutek niech się marzą - klauni
Każdy chce tutaj coś urwać, bezsens?
Ale jak podejdziesz bliżej nie jest kurwa śmiesznie, co?
Wiesz, czasem coś się stanie trudno, jestem w stanie usnąć
Mając w planie jutro, się nie dławię pustką
Dalej daje gówno, chociaż wielu mi mówiło:
"Lepiej wyjdź stąd typie!" - out!
[Hook - Nader]
[Verse 3 - Mar]
Ta sinusoida zachowań, gustu i wiary -
- Antygona - bo schowaliśmy je w mur tu za karę
Idealizujesz luz tu i znów stoisz sam
Poza multum ochoty, żeby coś zdobyć, gra
W oczach ludu, tu aktorzy są i akty i sceny
Bo wpoili ci co robić masz jak i kiedy
Prawda cię śmieszy, ale świat upokorzy
Cię nieraz i uderzy za brak tej pokory
XXI wiek, brak sumienia, celu też
I to nie zmienia faktu rzeczy, że umiera wielu gdzieś
Bez realizacji planu, czy marzenia, wielu chce
Ale nie może bo podejścia nie zamienią, stres
Powoduje, że nie działasz i negujesz każdy dzień
Niwelujesz grę do chęci i nie czujesz się okej
To demony w mojej głowie jak u Game'a i wiem
że te czasy są niezdrowe, pierdolę je
[Hook - Nader]
[Verse 3 - Nader]
Zmechanizowani, uzależnieni od rozwoju
Płyniemy za głęboko przy okazji tonąc
Wciąż walczymy do końca, podejmujemy wyzwania
Ślepo przyglądamy się jak cierpią inni #arogancja
Zapominamy czym jest wiara nie ufamy nawet sobie
Musimy chyba iść na odwyk, wiesz? #Kurt Cobain
Gramy zwykle va bank, stąpamy po cienkiej linie
Gramy zwykle o wszystko, naginamy margines
Nie możemy się odnaleźć w tym zwariowanym życiu
Próbując wybić się, wciąż się chowamy w ukryciu
Chcemy za dużo, dajemy dużo , mamy za mało
Jedni się rodzą drudzy umierają, taki paradoks
Gonimy za tym hajsem, ponoć tak działa ten świat
A Ci co mają hajs, wciąż szukają szczęścia
Zazdrościmy innym, i pragniemy mieć wszystko
Na szczęście są i tacy którym starcza ten hip-hop
[Hook - Nader]