[Refren]
Adrenalina płynie w moich żyłach
Mistrzów drużyna nikt nie może nas zatrzymać
Adrenalina płynie w moich żyłach
Aaa, adrenalina
Mistrzów drużyna nikt nie może nas zatrzymać
Aaa, adrenalina
[Zwrotka 1: Lukasyno]
Rano otwieram oczy proszę boga o protekcje
Za każdy dzień dziękuje przed snem składam ręce
Nie wielu zostało nas na wojennej ścieżce
Ambicje od kołyski po grobową deskę
To jest męski świat, przybij grabę brat
Tych więzi nie rozdzieli nawet stal więziennych krat
Męska przyjaźń najlepiej sprawdza się w akcji
Nie możesz zawieść nie zależnie od sytuacji
Kto nie jest z nami jest nam przeciw
To krew, pot, łzy tu można się skaleczyć
Po starciach na ringach od walki z cieniem
W ustach smak stali zmęczonych rąk drzemie
Piłka nożna, rugby, boks czy koszykówka
Zwycięstwo czy przegrana, pasja ciężka harówka
Wola walki pod tarczą albo na tarczy
Błogosławiony silny który nie krzywdzi słabszych
[Refren]
[Zwrotka 2: Kriso]
Nie policzę już tych godzin i litrów mego potu
Wewnętrzne Katharsis, po treningu dany spokój
Gotowy na wszystko ze mną paru asów
To hołd dla sportu dla tych sal, starych worków
Musisz mieć ten charakter, twarda pyschika
Możesz osiągnąć wiele to droga wojownika
Ja idę i moi bracie nie przestaniemy
Trening naszym życiem i my nim żyjemy
Możesz wznieść się w górę i równie szybko spaść
To nie gra vabank tu nie liczy się fart
Kondycja i silna wola, samokotrola
Już nie złamią cię kraty czy policyjna rola
Teraz każdy ćwiczy i zbroi się
Pancerz z grubych mięśni i do przodu idziesz
Drużyna mistrzów wychowanych na dzielnicach
Jednym sens swego życia to walki na ulicach
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]