[Zwrotka] Któregoś dnia spakuję torbę Zastawię w hipotekę dom z ogrodem I nie zatrzymuj mnie człowieku proszę! Któregoś dnia po prostu ot tak zrobię Kiedy mój syn stanie się dużym ziomem A ja postawię jedną nogę w grobie Odnajdę gdzieś mój pierwszy stary rower I ruszę samotnie w podróż z hip-hopem Opróżnię konto z moich oszczędności I każdy grosik z mojej marnej pensji Przekażę na schronisko dla bezdomnych Zbuduję boisko dla naszych dzieci W sejmie na Wiejskiej pozostawię ogień I w każdej willi pozostawiam bombę I biada temu który będzie posłem Co grabili z moralności Polskę Tak zrobię, tak sądzę, a dobrze wiesz, że mogę Bo boję się odejść nie robiąc nic w po drodze Bo złość to mój omen, i wraz z moim końcem Nadejdzie początek, tak właśnie zrobię Boże! Któregoś dnia.. Ale jeszcze nie teraz Nie odłożę nic na potem Namaluję w końcu własny portret Odkurzę moje drogocenne stroje I spalę wszystkie pamiątki na stosie Bo nie chcę pamiętać tego co wczoraj Chcę przeżyć swoją teraźniejszość Gdybym mógł otworzyłbym tutaj portal I z każdej chwili wycisnął bym piękno Rasową mniejszość zamieniłbym w większość Otworzę tamte drzwi swoja pięścią A później ustanowię własny rekord I pozabijam wrogów jedną ręką Prawdziwych katów powsadzam za kratki Tak abyś już nie musiał się tym martwić
A zamiast bloków posiejemy łąkę To wszystko zrobię ale.. Dokładnie.. dokładnie tak zrobię człowieku.. Któregoś dnia.. Tak jest.. Tak Roztrzaskam komórkę o ziemię Współwinną wszelakich podejrzeń I pierwszy raz zanurzę się w dresie By pójść pobiegać na bieżnię A potem pospaceruję z cieniem Mym szczerym jedynym przyjacielem A później zrobię takie zdjęcie Na którym trzymam go za rekę I zburzę pieprzoną żulernie Gdzie kiedyś były rurki z kremem A pierwej pojadę na Perłę I wejdę rurą tym zakrętem A serce wytrzyma ciśnienie Wymienię tylko te baterię Tak zrobię bo jestem człowiekiem Skazanym na wasze potępienie Któregoś dnia podniosę tę dłoń w stronę nieba I krzyknę z sił całych - Boże! Przebacz! By spojrzeli w przyszłość, i niechaj się zdziwią Bo jesteś rasistą, a kto ci dał ten hip-hop? Któregoś dnia.. Tak zrobię.. Kiedyś wyruszę tym pociągiem Pewny, że mam coś jeszcze dowieść Wtedy wyrzucę ten swój portfel Wierny zabiorę swoją żonę Piotrek, mam na imię Piotrek Piotrze tak jakby na ironię - Co jest? Pamiętam tamten moment W oknie rozmawiałem z... Może, ja snułem te teorie Kartek zapisałem z tonę Szuflad zapełniłem osiem Z Bogiem rozmawiałem trochę Może któregoś dnia się dowiem Co dalej będzie z moim losem Wtedy zakończę moją wojnę To wszystko zrobię ale..