[Intro: Medium] Jeden, dwa Stoję wśród bloków, i zakładam nieśmiertelnik Pytają co wiem o życiu? Heh [Medium] Co wiem o życiu? Życie nic nie wie o mnie Widzę tu hegemonię nowy porządek zwany sądem Rządów już koniec, Babel spłonie, złóżcie dłonie Człowiek pokazał, że przedmiot może być, droższym dobrem! Dobry moment, by zawracać zawracam Was na promień światła Rozpuszczaj się jak łez tafla, krew Brata Jestem jak Atlas, który podtrzymuje Ziemię Matkę Siebie nie wiem, Ciebie jeszcze nie poznaję, Bracie Wyobraź sobie, że stoisz na księżycu I bez grawitacji skaczesz w rytm tych partytur Spójrz, widać wszystko jak na dłoni Pingle na głowie, gogle są okiem gula mam Kiedy widzę świat i w ogóle f**! Widzisz ją i co? Błękitna toń, co? Przybliżaj wzrok, to po to teleskopy są Widzisz siebie tam i bliskich, kamienie piach, woda las Fauna, czas, a teraz w lustrze zobacz siebie sam Stoisz sam przed samym sobą [Medium] Jestem, stój, właśnie przekręciłem klucz Wyłączyłem światło żebyś słyszał puls Bo w ciemności nie ma dóbr, ciemno? Chłód, do kwadratu Bez krawatu, mam garnitur z różnobarwnych kwiatów Mam prawie cały bukiet, całości nie ma Wiesz, chcemy cały wszechświat takich rzeźb
Rzeźbie słowem wiecznie mogę bo życie bez marzeń To krycie przed strachem, a ma wielkie Oko jak noc Wielkie nieba patrz się! Nie mów mi o problemach Wiem że gdy w łańcuchu nie ma ogniw Które pozwalają jechać, nie zwlekaj, napraw! Nie zapijaj braku ojca Bo brakująca książka to spreparowana fiolka Chemia wypłucze Ci mózg, potem organizm Do granic możesz sprawić swój paraliż Pisałem SMS, a w końcu napisałem tekst A teraz dzwonię do Ciebie Weź na głośno mówiący i powiedz cześć Jestem Piotrek, tu skąd pochodzę Mam ogród botaniczny przed balkonem, brzozę Przytulałem ją rzadziej od koleżanek Wiedz, że pragnę Cię przeprosić za młodości zaćmę To wychowanie sprawia, że spełniamy zadania Stara prawda, wiem, wiem! tylko utrwalam Każda historia jest ważna, to ciemna strona mniej Jasna wygrała bieg, nic co neutralne nie jest naturalne, a śmierć? O mój Boże, przepraszam Cię, że czasem wątpię Choć nic nie jest mi obce gdy przy Tobie stoję Widzę ten projekt, blok w blok, to jest algebra! I czekam tylko aż uwolnisz nas z więzienia! Nieskończoność, to za duże słowo Bo męczą się ze sobą i osobną świadomością Stoję obok bloków i zakładam nieśmiertelnik Człowiek, z krwi i duszy, zawsze wierny