[Intro] Co jest sąsiad? Ha ha ha ha ha [Zwrotka 1] Co robisz kiedy jest Ci źle? Wiem Zmęczony kręcisz się na krześle, więc Włączasz CD albo mp3 player, nie? Bo zapewne w radio nie leci R-A-P Co robisz kiedy jest radosny dzień? Porządki, sklepy, pech zazdrosny wręcz Nakurwiasz rapem tak, że trzęsie blokiem Ziomek, zarzucaj granie aż im wklęśnie mostek Wojna, można na blokach hałasować Choroba sezonowa, powąchaj okaz zdrowia Klatka schodowa, sąsiadka oburzona Wracaj do kompa, podgłaszaj im iPoda Boom-bab, boom-bap masz skurcze Puść dźwięk, niech zna moje produkcje Przebacz możliwości, wiesz, że radziłbym spierdalać Nie ma możliwości żebyś zabił ten hałas Alarm, szargaj żyrandol od sąsiada Meble przestawiaj aż zblednie od grania Pokrótce, w domu trzęsie się cała fasada Od szóstej do dwudziestej drugiej napierdalaj Wyjdź na balkon, drzyj gardło jak Castro Niech się patrzą, drwij z nich, zrób hardcore Decybelem telenowele zagłusz dzisiaj Co by było gdyby nie muzyka? Lipa
[Refren] Płać mi! Mówię Ci dawaj miłość A jeśli nie to podziękuj muzykom Płać mi! Mówię Ci dawaj miłość A jeśli nie to podziękuj muzykom Płać mi! Mówię Ci dawaj miłość A jeśli nie to podziękuj muzykom Płać mi! Mówię Ci dawaj miłość A jeśli nie to zostaw ten hip-hop [Zwrotka 2] (*skomlenie*) słuchaj jak skomle pies [?] z pretekstem by przejść drum'n'ba** Co jest, co jest, dawaj ogień, ogień Mogę głośniej w poniedziałek, środę czy sobotę Komornik spierdala już po schodach, a szkoda Ochotnik w judasza strzelał z oka, bo środa O tak swobodna polska demokracja Chcesz poznać co to demoralizacja? Mam, nielegalne papiery by żyć Sram, na więzienne kamery z tych ulic Kraj, szantażystów a na czele biskup Rap, karmi synów, chcemy teledysków Ty, wystąp, skąd masz płytę hip-hop? Chcesz by zniknął, Peb dostarcza szybko Płać mi, płać mi mówię albo wyłącz A jeśli to podziękuj muzykom [Refren] [Outro] Rozumiesz, szanuj ten polski rap człowieku Szanuj go Tekst - Rap Genius Polska