Do cholery Po co pani Cudzy mąż? Tego kwiatu Cały świat Więc czemu on? W tym łóżku jest Deficyt miejsc Ten dom, za mały dla trojga Wiem co mam Żadnych zmian! Żadnych rewolucji dziś! Wara stąd Bo spuszczę psy! Żadnych rewolucji Żadnych rewolucji dziś! Jedna pani Drugiej pani
W biały dzień Próbowała Ukraść tort Wisienkę zjeść Przy stole tym Nakrycia dwa Ten tort, za maly dla trojga Wiem co mam Żadnych zmian! Żadnych rewolucji dziś! Wara stąd Bo spuszczę psy! Żadnych rewolucji Żadnych rewolucji dziś! Choćby licho spało Ja otwarte oczy mam