Idzie deszcz i wszyscy w koło
Już rozpinają kwiaty gromu
A pani ma odkryte czoło
Parasol pewnie został w domu?
Parasol noszę przy pogodzie
I lubię wtedy go otwierać
Gdy pana wzrok mojej urodzie
Jak skwar jak burza doskwiera
Proszę uważać na fryzurę
Już pierwsze krople spadły na nią
Parasol noszę widząc chmurę
A na deszcz czekam tuż za panią
Czekałam , bardzo , bardzo długo
Na pierwszy deszczyk ten majowy
A wszyscy mylą go z szarugą
I pod parasol kryją głowy
Może być burza i ulewa
Może być wielka zawierucha
Proszę się za to na mnie gniewać
Ale też proszę mnie posłuchać
Lubię się pod parasol schować
I słuchać szeptów kropelkowych
Musi być wdzięczna ta rozmowa
Ponad wszystkie inne rozmowy
Tak, parasole to altanki
W których się kryje słowa dal
Wokoło wiszą deszczu firanki
I wtedy słońca nawet nie żal
A mnie go żal
A ja bym chciała taki deszcz
Gdy świeci słońce
I stąd tajemnica cała że mój parasol
Został w kącie
Ja zaś tak chciałbym ujrzec słońce
Gdy deszcz zaczyna szaro mżyć
Stąd życzenie me gorące
Pod mój parasol
Chciej się skryć