We wrzawie świata zgubić własny głos,
Widzialność marzeń, w bezseną wierzyć noc.
Zapatrzyć się w niebo, oddychać życiem
I w śpiewie ptaka, i w zgiełku dni-
-płynąć, płynąć, płynąć w pochodzie
Tak podobnych do siebie dni, nocy.
Płynąć, płynąć pokoleniami
Ze zdartymi od krzyku ustami.
Cyrkowym sercem uwierzyć by iść
W niepowstrzymanym pochodzie życia.
Z taneczną wiarą we własny świat,
Wśród tylu zdarzeń, przez tyle lat.
Płynąć, płynąć, płynąć w pochodzie
Tak podobnych do siebie dni, nocy.
Płynąć, płynąć pokoleniami
Ze zdartymi od krzyku ustami.
Zdartym sercem uwierzyć jeszcze raz,
Oddać swe ciało na popiół i blask.
Cyrkowym krokiem w nieznaną dal,
W niepowstrzymanym pędzie dnia.
Płynąć, płynąć, płynąć w pochodzie
Tak podobnych do siebie dni, nocy.
Płynąć, płynąć pokoleniami
Ze zdartymi od krzyku ustami.