Przebacz, przebacz
Jak jeszcze długo możesz gniewać się?
Pamiętaj, że słowem złym przekreślasz tyle dobrych dni
Przebacz
Przebacz, przebacz
Nie wiem doprawdy, jak tłumaczyć ci, że
Płaczem swym zniechęcasz mnie
A jednak proszę przebacz mi
Przebacz
Może zawiniłem nie raz
Może miałem zły dzień
Lecz słońce też nie świeci stale
Zawsze gasi je noc
Czarny dzień, potem znów dobry wraca czas
Przebacz, przebacz
Moja cierpliwość wkrótce skończy się
Więc jeszcze raz namawiam cię
Uśmiechnij się i przebacz mi
Przebacz, przebacz...
Więc jeszcze raz namawiam cię
Uśmiechnij się i przebacz mi
Przebacz, przebacz, przebacz...