Połowa sceny po tym, kumasz? dziś się zesra w spodnie Będę tu, po nich zostanie tylko sterta wspomnień Raz zamknąłem im pyski i znów to zrobię Gdy nagram to na kompakt dysk i puszczę w obieg Bo mam to w sobie, oni próbują zabić ten hałas Pierdolę to, mamy wciąż nowe projekty w planach Bo choć gramy tu od lat nasze głosy w nagraniach Wciąż cieszą nas jak kiedyś pierwsze włosy na jajach Pieprzę lans w lokalach mam wasz szacunek i miłość Bo cały czas stawiam na jakość w wokalach nie ilość I cały czas jestem tu, to nie żart choć ziomek Od kilku lat nie widzisz mnie już w art co wtorek Ja od kilku lat konsekwentnie robię swoje Choć mam chujowe rymy, kiepski flow i głos jak gnojek Wciąż pierdolę tych co mają w dupie korzenie Dlatego dzisiaj mam tylu wrogów na scenie Pamiętasz pierwszy raz, gdy usłyszałeś ciężką stopę Pierwszy skrecz, mocny bas, który wgniótł cię w fotel Gdy nie miałeś tylu taśm nie chciałeś żyć hip-hopem Podnieś pięść i spróbuj wrócić tam z powrotem Pamiętam pierwszy raz, gdy usłyszałem ciężką stopę Pierwszy skrecz, mocny bas, który wgniótł mnie w fotel Gdy nie miałem tylu taśm nie chciałem żyć hip-hopem Podnoszę pięść i jestem tu z powrotem
Nie wierzę mediom i tylko kilku ludziom ufam Bo znam historie tej kultury i umiem słuchać Robiłem wrzuty a proki nawijam od podstawówki O tym, że hip-hop to nie buty i baseballówki Kiedyś nie miałeś szansy na Nike'i, byłeś kotem Jak miałeś chińskie Vansy, kilka tagów za blokiem Nikt nie martwił się o flotę, bo bardziej niż złote Chcieliśmy robić srebra i mieć plan na sobotę Mało kto miał plan na potem, żyłem chwilą Bo miałem kilka taśm za które mógłbym zginąć Ale tamten czas już minął, jak nawinął Virone Ja chciałbym te kilka lat jak taśmy te przewinąć To jest miłość, która jest ze mną od początku Mimo że nie pamiętam, który to dzień naszego związku A ten oldschool po dekadzie i kilku w planach Cały czas cieszy nas jak kiedyś pierwsze włosy na jajach Pamiętasz pierwszy raz, gdy usłyszałeś ciężką stopę Pierwszy skrecz, mocny bas, który wgniótł cię w fotel Gdy nie miałeś tylu taśm nie chciałeś żyć hip-hopem Podnieś pięśC i spróbuj wrócić tam z powrotem (x3) Pamiętam pierwszy raz, gdy usłyszałem ciężką stopę Pierwszy skrecz, mocny bas, który wgniótł mnie w fotel Gdy nie miałem tylu taśm nie chciałem żyć hip-hopem Podnoszę pięść, jestem tu z powrotem