[Zwrotka 1]
Nie wystarczy mi średnia krajowa
Sam o siebie dbam póki jest popyt, podaż
I nie wtrąca się szef czy szefowa
Gdy akurat dziś nie mam czasu pracować
Czasem nie wystarczy mi doba
Chociaż kurwa nie czuję się jak żaden zarobas
Kiedyś wystarczył mi towar
Dziś potrzebuje studia, kartki i słowa
Nie wystarczy mi co jest na językach
Plotki, plotki, plotki, kto z kim sypia
Może tym co nie mają życia
I tworzą je tylko w swoich mitach
Nie wystarczy mi żadna szycha
Co wchodzi z butami do cudzego życia
Karma wraca i rozlicza
Widzę tylko jak zdychasz
Nie wystarczy mi scena i klub
Tłumy typów i jęczących dup
Tylko wtedy kiedy jest ogień tu
Może u ciebie kurwa stoją jak słup
Nie wystarczy mi szybki seks i dragi
I dupy co się łaszą i chcą kutasa
Mam kobietę nie od parady
Także nie mam czasu, więc głowy nie zawracaj
Nie wystarczy mi popowy rytm
Od zawsze mam najlepszy bas i bit
Muzyka to żaden mody krzyk
Muszę coś robić i muszę być kimś
Wracam do gry i nie wystarczy mi
Ten cały syf, muszę z tego żyć
Ale nie wystarczy mi kwit
Chociaż teraz spełniam sny
[Refren]
Niech dadzą cały ten syf
Mogą wpychać na siłę kwit
Niech mówią sobie tylko nie mi
Że to lepszy świat, a nie mit
Znowu o swoje trzeba się bić
Gdy w zamian nie dają zupełnie nic
Idę po swoje, bo chcę lepiej żyć
Nie wystarczy mi
[Zwrotka 2]
Nie wystarczy mi szary beton
Dziś wiem, że świat mam niedaleko
Choć czuję jak lata lecą
To wiem teraz dobrze, że nie idę pieszo
Nie wystarczy mi największy dół
Nie dla mnie, kurwa, żaden czarny wór
Nie wystarczy mi stado szuj
W kółko tylko mówią stek bzdur
Nie wystarczą mi opowieści z blokowisk
W chuj nienawiści, kto na karku ma dwie głowy
Znam tyle ich, każdy chciał zarobić
To co niszczy, chuj mnie obchodzi
Nie wystarczy mi melanż
Ilu nie mogło się pozbierać
Choć, kurwa mam go w genach
Wiem, że to zbyt duża cena
Nie wystarczy mi afera
Wszyscy to hipokryci, a niektórzy zera
Czas każdego zdanie zmienia
Pieniądze i władza nawet rapera
Nie wystarczy mi żaden banał
Widzę jak robią ludzi w wała
Staram się trzymać od tego z dala
Nie wystarczy mi bycie w żadnych ramach
Nie wystarczy mi trumna i piach
Na każdego, kurwa przyjdzie czas
Więc po co na to marnować czas
W końcu i tak zniknie twój blask
Nie wystarczy mi żaden nowy ład
Każdy to wał tylko chce brać
Nawet jeśli w oczach mam strach
Idę po swoje, będę jak kat
[Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]