[Zwrotka 1: Małach] Moi koledzy, nie mają czasu na muzykę Muszą zarabiać sos, kupić sobie nową brykę Muszą się ustatkować, i może kiedyś przyjdzie pora na rap A może kiedyś to za późno już brat A może to właśnie 25 lat To wiek w którym stawiasz wszystko na muzykę lub hajs Jestem naiwny tak że myślę że kiedyś przyjdzie sam Innych talentów nie mam i dlatego dalej w to gram Lecz Paru z moich znajomych, żyje z ulicy żyją z ulicy tam ostrzą kły przeciwnicy Zwinięta paczka w jakiejś piwnicy Za parę godzin trzeba odebrać dzieciaka ze świetlicy Czy to z lenistwa, czy to jedyna droga wyjścia Przecież jest bystry, na biegu wszystko sam wymyśla Ma do stracenia wiele, ma talent nie jest głupi Co jeśli ulica go skiepuje jak kiepują szlugi Znam też gości, których ceni cały kraj Oni od swego talentu bardziej cenią dobry haj Mogli by rozjebać system wtedy odpocząć Wolą pierdolić, że coś robią, nic nie robiąc Gdzieś pojadą, coś odbiorą, W weekend wóda z cola Awantura psy ich gdzieś zabiorą Wszędzie mają drzwi otwarte, sami sobie biorą Nie chcą być panami życia, pierdolą Ja piszę, pusty ryj w bankach za sprzęt hajsy wiszę Paru mówi wreszcie ogarnął by się Czasem nie ma na jedzenie, mówi o zajawkach Gówno da mu ta muzyka, gówno da mu rap gra VNM to z niego żaden, co z tego, że pisze
I może jeden tam na parę nas zaskoczy bitem Lecz co mu po jebanym pianinie i stercie liter To zwykły chłopak a nie żaden lider, a mnie to pieprzy Dawno temu wziąłem za to się będę najlepszy Sam dla siebie i może osoby chociaż ze trzy Będą we mnie wierzyć, że na metę dotrę pierwszy Po jebanym szkle będę biegł najostrzejszym Schudnę 10 kilo dalej będę pisał teksty Zostawię coś po sobie, nie kelnerowi reszty Wypluwam to jak flegmę uwierz lepiej czuje się z tym Wypluwam Flegmę, nie chcesz to nie słuchaj ale napiszę coś jeszcze Pierdolą mnie podziały kto jest za kim, w jakim mieście Jestem Polakiem dla mnie pięknie jest wszędzie Jadę zagrać koncert, nie kłócić się, uwierzcie Jebie mnie kolor skóry, ważne kto jakim jest człowiekiem nie jakie ma buty Słuchaj, co z tego że Hilfiger Wolę Prosto, CS, 360, swoje tempo i jak dla mnie gites Co z tego że szastają kwitem Wolę cały ich interes rozpierdolić jednym dobrym bitem I pierdolę, kto jaki ma znaczek na czole Ubierałem się na Banacha, teraz ciuchy PROSTO piorę Miałem ceratę na stole, dzisiaj fajnie jest zaczynać dzień kanapką z pomidorem Nie chcę już męczyć realizatora w studiu i kończę I Małach Tempo nie Gabbana Dolce [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]