Miałem nadzieje ze dasz mi to -
Niunie - sos - dobry ciuch - ciężki sort -
Pozostaje sam sort -
Gdy po prostu wracasz tam skąd przyszedłeś -
To miejsce nie jest piękne ale nie jest tez przekleństwem
W imię ojca syna kiedy patrze na te dzielnie -
Bomby na każdym zakręcie - ziomki nie chcą przestać kręcić -
Wcale się nie dziwie - świat jest biedny -
Od kiedy Diabeł wziął koronę -
Zesłał ból i śmierć - jego imię Lucyfer -
Czekam na autobus - często tylko on nie spóźnia się -
Ziomki przychodzą - odchodzą jak z portfela drobne -
Cale życie podstęp - jak nie patrzysz w oczy kłamiesz -
Dlatego patrze w nie głęboko jakbym chciał cie zabić -
Większość świata - jeden habit - chcesz to idź tam za stadem -
Biblia mówi jak z baranków należy składać ofiarę -
Moje życie to atrament - jestem tylko zakonnikiem -
Pisze swa historie sam - nie czytam jej z cyfer, chuj z kwitem
To jest podziemie - kreuje je tak jak chce -
To jest podziemie - czekam na ten żyzny deszcz -
To jest podziemie - na wrogów spuszczam plagi i śmierć -
To jest podziemie - kocham moich ludzi jak własną krew -
Jestem kapłanem swej świątyni - na ołtarzach mam kobiety zamiast zwierząt
Drzewo życia i owoce zamiast fastfoodow i śniegu -
życie to wciąż rebus - otwieram czaszkę dymem -
Widzę lepiej jakby zdjęli mgłę z piekieł -
Diabeł wciąż za mną chodzi - chce wpierdolić mnie do lochu -
Wilk w skórze owcy i do tego mundurowy -
Cale hordy - tostery w ich kaburach -
Tazery w ich kaburach - inteligencja szczura -
Bo pies nie jest głupi - dobrze wiem kto tego słucha -
Panowie w garniturach - agentura co weekendzik -
Kontra ziomki bez pieniędzy - próbujące przeżyć w kraju nędzy -
Dlatego pozwalamy prężyć się wam -
Wzbudzać strach chcesz prawem zakładając ze cierpimy za błędy -
Wyznaczając cenę za życie i to nie najmniejsza -
Zapraszam na mój densflor - w twoich słodkich lakierkach -
Tutaj gdzie do dużego ognia prowadzi iskierka -