Lata dziecinne płynny żar Nadchodzi czas kochania W sercu wołanie Niech tak zostanie Jestem drzewem w lesie Jestem wodą w jeziorze Jeszcze ciągle tylko Ode mnie to zależy Lubię tę porę o zmierzchu Gdy świat wygląda jak Przekrojona pomarańcza I wszystko cichnie Nie śmiej się bo mnie obudzisz
Na rozstajach błogosławi nas Madonna Kaczeńce przypominają czas słońca Pierwszej miłości kochania i rozstania Czas którego zabić nie można Moja głowa i serce Kochają się w sobie skrycie A ich miłość rozkwita Tam gdzie zaczyna się życie