Chłopiec o twarzy sokoła Pojawił się nagle w mieście Bóg zagrał serce derwisza Miłość zabrała mu sen Słońce omdlewa z pragnienia Powietrze ciężko dyszy Kamienny rynek płonie A derwisz w niebo krzyczy Derwisz tańczy trzeci dzień Derwisz tańczy trzeci dzień Miłość zabrała mu rozum
Miłość zabrała mu sen, sen Sen,.......... trzeci dzień Derwisz tańczy trzeci dzień Tłum patrzy, derwisz tańczy Włosami rynek smaga Piruet za piruetem Ekstaza, ekstaza, ekstaza Flet syczy, warczą bębny Niechęć tłumu narasta Derwisz na ziemię pada Chłopiec ucieka z miasta