[Intro]
[Zwrotka 1]
Mama nauczyła mnie jak ubrać się i zjeść
To były czasy, nie potrzebowałem ściem
Później przyszedł dzień, że koneksji sieć
Już od piaskownicy rozjechała się
Wtedy nie wiedziałem jeszcze jak mało wiem
Kasy miałem mniej, ale problemów też
Młody leszcz, a na mordzie zaciesz
Zmawiałem pacierz, dawałem na tacę
Kiedy zrobiło się zamieszanie? Nie wiem sam
To chyba się działo gdzieś tam w każdym z nas
Bo nikt nie zmusza cię tu do zła
Ale jak chcesz gdzieś zajść, to musisz tak grać
Dbać o kieszenie, patrzeć za plecy
Za bardzo ufać raczej też nie należy
Nie zdradzać planów komu popadnie
Na byle melanżu, a straciłeś szansę
I nie ma, że se naciśniesz cancel
Nie zbijesz fortuny śpiewem i tańcem
Masz na kolacje pajdę ze smalcem
Wkurwiony na bańce witasz się z miastem
[Refren]
W labiryncie ulic moje dziecko
Nie ma lekko, nie ma lekko
W labiryncie ulic moje dziecko
Dojść do czegoś bywa ciężko
W labiryncie ulic moje dziecko
Nie ma lekko, nie ma lekko
W labiryncie ulic moje dziecko
Musisz działać raczej prędko
W labiryncie ulic moje dziecko
Nie ma lekko, nie ma lekko
W labiryncie ulic moje dziecko
Za szlachetni kończą cienko
[Zwrotka 2]
Opowiadasz o mnie? To ci się nie sprawdzę
Tak postanowił plan, jak o nim gadałem
Na poważnie brałem niepotrzebnie krytykę
A parę super haseł okazało się kitem
Nie szastaj hajsu plikiem, nie szastaj
Żaden diler nie wie co to dynastia
Żaden miler nie jest wart, aż tyle
Waż też promile, no bo po co w tyle?
Ile straciłeś, nie musisz się zwierzać
Każdy ma słabości, lepiej nie pokazać
Znać się na czymś dobrze, to stara prawda
To tak, jak ta wiara pokona diabła
Liczy się marka, nie liczy kalka
Życie to walka, taka normalna
Mniej krwi, chociaż żyje zew natury
I same na torach się nie pchają dziury
Nie traktuj tego czasem, jako nauki
A zamiast się szlajać, ucz się do matury
Pośród bloków uli, labiryntów ulic
Nie ma się czasem do kogo przytulić
[Refren]
[Skrecze/Cuty: DJ Haem]
Nie pchaj palcy między drzwi...
Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy...
Nie pchaj palcy między drzwi...
Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy...
Nie pchaj palcy między drzwi...
Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy...
Nie pchaj palcy między drzwi...
Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy...