Właśnie tak… Łyczek wody… Raz… [Zwrotka 1] Cokolwiek robisz, niech płynie jak krew przez serce Brak wystawionych nóg przed ludzkich kopi szereg Głupcy obrzucą Cię dziś za cokolwiek mięsem Przy tym pytając o sposób na złapanie życia za lejce Dializuję godne pożałowania pociski Jak mocz przez nerkę, ostatecznie dumnie z miejsca gdzie jestem Ideologiczny, mówisz nieszczery rap? Życie zmieniło się mocno, przestałem jarać się bombą Jeden od drugiego mądrzejszy, skurwysyny Spróbują Cię obezwładnić głupim śmiechem bez przyczyny Prawilniaki z klapkami na oczach wytkną zapałkę Nie widząc w swoich ślepiach dwóch grubych poprzeczek Z życia robią mecze, dzieląc je na połówki Ćwiartki wrzucają w nos jak czarny piłkę w NBA Z wiekiem zrozumiałem po co był znajomemu klej Czasem myślę, że deska uratowała mnie [Ref. x2] Miłość jest ci obca? To się opamiętaj Za wyrządzone krzywdy, w końcu Twoja noc będzie przeklęta Biegając bez celu po lesie będziesz z goryczy wył Ze wstydu spróbujesz się schować, będziesz w ściółce rył [Zwrotka 2] Nawet za pieprzone 1200 Dam jej uśmiech, dam jej szczęście Jeśli masz pieprzyć, ze masz więcej
Zobacz jaki skarb gości moje serce Trzymam słowem ręce, stanę pewnie obok Gdy ktokolwiek zabroni Ci wierzyć w miłość słowo Sam pokładałem nadzieje, ufałem, mocno wierzyłem W uczucie, które uniesie mnie ponad całym tym syfem Szarego świata jak komiks z siedemdziesiątego Ludzie mają sztuczne miny jak żółte ludziki lego Tej wartości nie kupisz, nie spieniężysz Trzymając jej włosy gram tak, żeby dzień zwyciężyć Proste są jak struny, kocham jej dźwięki Wdzięki, gdy zamyka oczy Za każdą z minut, wielkie dzięki Dzięki… za każdą z minut dzięki… Za każdą z minut dzięki… Za każdą z minut dzięki… Dla innej rezerwowym, wchodzę, parkiet wita Dłoń bez strachu wystawiam do tańca choć to nie taneczna liga Nie, nie, nie to nie taneczna liga… Nawet za pieprzone 1200… 1200… Dam jej uśmiech, dam jej szczęście… dam jej szczęście Nawet za pieprzone 1200… Miłość jest ci obca? to się opamiętaj Za wyrządzone krzywdy, w końcu Twoja noc będzie przeklęta Biegając bez celu po lesie będziesz z goryczy wył Ze wstydu spróbujesz się schować, będziesz w ściółce rył Miłość jest Ci obca? To się opamiętaj…