Spacer nago pośród klątw
Pośród morza ciepłej krwi
Oczy pełne nienawiści
Toczą kamienne łzy
Śmierć zagląda nam do okien
Bliskość nocy budzi lęk
Przepowiednia końca świata
Proroków czarny sen
Nie ma bogów już od wieków
Gdzieś w oddali bije dzwon
Zabić by zobaczyć krew
Anioł Śmierci objął tron
Miecz swój uniosła nienawiść
By blask słońca wreszcie zdławić
Panowie Nocy z grobów powstali
By resztę litości w nas wypalić
Z serca płynie czarna krew
Węże kłamstw oplotły je
Jad ich zabił miłość w nas
Nadszedł końca czas
Nie zakrywaj twarzy dłońmi
Bo nie pomoże to
Jasna strona duszy twej
Będzie czuć to całe zło
Dzieci matek starców krew
Zgliszcza domów wypalonych
Bezimiennych ciał tysiące
W polu walki porzuconych
Wojna by wywalczyć pokój
Jutra nie będzie nigdy już
Syn ojcu brat bratu
Wbija w plecy nóż
Czarne chmury niebo spowiły
Zamiast deszczu mieczy grad
Płoną stosy płoną krzyże
Od tysięcy lat