Kolejny raz znów zbudzi mnie Czyjś krzyk - lecz nie ma ich Ja nie pamiętam czy to jawa jest Czy to sen. Bo kiedy dzień zasypia mój to czas Żeby wyjść, Pokazać światu moją drugą twarz Bezduszną tak. Tam toczy się bitwa, gdzie serce me, Bo chociaż dobra czasem staję się Do wiecznej ciemności chcę! I żadna siła nie powstrzyma mnie, Gdy chcę iść, Żeby raz jeszcze się przypatrzeć jak Płynie krew I kogoś ból już nie obchodzi mnie Gdy jestem tam Szalony taniec już zaczyna się I pada deszcz Języki ognia otaczają mnie Obok Ty Lecz świt nieubłagalnie zbliża się... I chociaż wiem, że kiedyś, gdzieś...
Ukarzą mnie nie boję się Bo pragnę Cię jak nocy w dzień Nie umrę znów...Nie poddam się. Wyrwana ze snu znowu krzykiem dziś Budzę się. Nie jestem pewna co tej nocy tu Działo się. Może jedynie to kolejny mój dziwny sen I tylko nie wiem skąd na rękach mych tyle krwi... I chociaż wiem, że kiedyś, gdzieś... Ukarzą mnie nie boję się Bo pragnę Cię jak nocy w dzień Nie umrę znów...Nie poddam się. Kolejny raz, znów, zbudził mnie czyjś krzyk Lecz nie ma ich Ja nie pamiętam czy to jawa jest, Czy to sen. Bo kiedy dzień zasypia mój to czas, Żeby wyjść, Pokazać światu moją drugą twarz... bezduszną tak...