Ja kupiłem ci bukiet za kesz, który miał być na ortodontę Trzymałaś go w torebce no i zwiędł jak typ bez prostamolu po pięćdziesiątce Wymarzyłem sobie tron gdzie ty i ja usiądziemy razem wiesz Ulokowałem w banku na to duży hajs lecz takich nie robią podobno Będziemy robić kupę osobno! A wyciulałaś mnie pierwszy raz Bo kiedy już na chatę wziąć mnie przyszedł czas Spierdalasz do windy no bo dobrze czujesz, że Czegokolwiek nie zrobię to schodami nie dogonię cię To, że znowu uciekniesz to jak rzucić na stół ćwiartkę na dwóch. Żaden się nie opije za to tylko się wkurrr Wiooą. Mamy szczęście, że nie przyjebał w nas piorun Tak zdarzyło się nie raz, nie dwa, nie pięć Nagle winda jedzie w dół i psuje wszystko, i psuje wszystko! A wyciulałaś mnie kolejny raz Bo kiedy już na chatę wziąć mnie przyszedł czas
Spierdalasz do windy no bo dobrze czujesz, że Czegokolwiek nie zrobię to schodami nie dogonię cię Tylko nam nie udał się seks od tak Już tylko nam i teraz mam inny plan Chciałaś aleją gwiazd iść tak jak ja ale piach Sypnął ci w twarz jak zimą na śliski chodnik pan Jan Wtedy mi stanął, a my na przeciw faktom Wyciekło mi z pędzla bo nie robiłem tego dawno Już teraz nie wiem co jest fikcją, a co prawdą Więc spierdalaj do windy, żadna z ciebie Brigitte Bardot Wyciulałaś mnie ostatni raz Bo dzisiaj nam rozstania już przyszedł czas Spierdalaj do windy no bo dobrze czuje, że Czegokolwiek nie zrobię to do niczego nie namówię cię Wyciulałaś mnie ostatni raz Bo dzisiaj nam rozstania już przyszedł czas Spierdalaj do windy no bo dobrze czuje, że Czegokolwiek nie zrobię to do niczego nie namówię cię