1 Zwrotka Zapisuje swoje rany zamiast prosić się na fundusz Świat zafundował tyle, że brak miejsca na rachunku Jesteśmy sami, tacy sami, różnimy się tylko metą i startem W złotej koszulce za złote rodziców ozłocę to wszystko, co od nich dostałem Za życie, za słowo, za autorytet Odpłacę się tym, że ich synek, będzie tym typem co wygrywa życie I może zmądrzeje, nie będzie już cieniem człowieka i wzniesie się o level wyżej Chodź droga ta sama i nie chcę przepraszać to w głębi mej duszy montuję windę Chcę szybciej tego, prędkości, co przy niej swiatlo zamienia się w lód Moje placebo, chodź teraz mam mroku za dużo i czuje chłód I znów, wracam zaspany, mam zero nadziei i nie wiem jak jest Depresja człowieka, depresja rapera, bo życie to sen Mam obudzić się, tylko odstawie tlen Bo gdy poczuję zew, zmienię to wszystko w jeden dzień I nie wiem, czy chce i nie wiem, co jeszcze wrzucić na listę Jedno jest pewne, każdą pozycję odhaczę, bo kocham być bytem i tyle Refren Nie słucham ich rad, nie wierzę w ich ład na szczęście Nie zmienia mnie lajf; ja zmieniam lajf na lepsze To jest ten czas; nie jestem na czasie, docenią mój wkład
Pokażę im świat; bo kto mógłby to zrobić lepiej, niż ja 2 Zwrotka Życie to proces, nie pomaga ci, lecz zabiera zasoby Możesz opisać każdą z chwil, ja jestem gotowy Bo zbieram je dalej, mam max wyjebane i wiem co zostaje, gdy nie masz nikogo Może to beka, bo mówi to dzieciak i nie mnie oceniać, lecz zaufaj słowom Albo pierdol to, nie jestem jedynie tworzywem na tło Na tle mam siebie, przebijam siebie, bo to daje honor, mi Zapomnij dziś, kto tutaj był, wstaw R.I.P i zejdź mi z drogi Bym tutaj był nie dałem nic, a tylko wciąż wyciągam wnioski Spełniłem słowa, ziomal zobacz, karma wraca jak bumerang Pieskie życie, to nie dla mnie, jaki hycel, nie prewencja Żadna cela mnie nie trzyma, trzymam cele i to mój atut Na pełnej kurwie mogę strzelać, bo wystawiłem już palec do wiatru Pociągam za cyngiel jedynie, gdy czuję, że życie mi robi kiepski żart Nie primaaprilis, lecz prima sort, typie, bo to mój lajf Nie tani joke, jak Troy Baker ja tylko podkładam głos Nie ma znaczenia, bogactwo czy nędza, liczy się tylko show, ziom