Krajobrazy Twoich łez przybierają wielkie formy A ja czuję się jakbym był przywiązany do platformy Wiertniczej A nade mną wiertło, wkręć to, weź to, ej no, o I wbija się we mnie Tracę część siebie codziennie Potrzebuję pomocy Ale nie poproszę o nią, jestem jak Prometeusz Bo jak u Hammurabiego, dostąpię tego Bo zasłużyłem Ale po wszystkim będę miał olbrzymią siłę
Właśnie skminiłeś? Teraz lecę jakbym dostał ten bilet do wygranej A ta stoi przede mną, mimo iż hologramowe drogowskazy Wskazywały, że będzie jak w Waterloo Te jednak zmieniły się w znak zwycięstwa #Cud nad wisłą A łaki kisną, wylewam an*lfabetyzm na łeb purystą Na mój widok trzęsiesz się tak, jakby towarzyszył Ci Parkinson