Edward Żentara wyszedł zagrać dla milusińskich zalany
Ledwo wstrzymując womit z marsem na skroni, na twarzy biały
Soczystym bełkotem brnął przez op**ne słowa, uczepion ściany
Dzieci płakały...
Menel wyjął fiut na ulicy, jeszcz tyle mogę ustalić
Sflaczały chuj łopotał na wietrze, jak biało czerwone flagi
Poniżej się kołysały włochate jak kiwi obmierzłe gały
Dzieci płakały...
Podczas Wigilii ukyłem pieróg z gównem w barszczu z uszkami
Trzeba to wiedzieć i chuj, że ze swym cierpieniem jesteśmy sami
Gdy wujek rozgryzł, wypluł na stół, nie mógł uwierzyć, wszyscy rzygali
Dzieci płakały...
Mam cukierka, mam cukierka, chcesz cukierka mały?
A mi za darmo nigdy nic nie dali, ucz się zatem gnojku jebany
Cukierek wrzucam do śmietnika, lecząc beztroskie roszczeniowe postawy
Dzieci płakały... O jakże one płakały
CHRYSTUS
Dzieci płaczą w kurwę łatwo i może im się odbić czkawką
A co gorsza każda trauma grozi im zespołem downa
Wtem przebłysk zrozumienia ostry, dzieci to nie to samo co dorośli
Mózg ciaśniejszy, cieńszy głosik
Łatwość podrażnień skóry, mniejsze dziury
Dzieci płaczą z byle powodu, na przykład z głodu
Albo gdy dupa niezbyt sucha
Albo gdy nikt skargi nie wysłucha
Albo gdy ktoś je rucha
Niech więc taka choć gwiazda ci świeci, nie ruchaj dzieci
Pamiętaj żadne kurwa tiu, tiu, ptaszek leci, nie ruchaj dzieci
Z braku innej niech ta gwiazda ci świeci, nie ruchaj dzieci
Chociaż przegrany jest los twój człowieczy, przynajmniej nie ruchaj dzieci
Przy czym: Jeśli nigdy, przenigdy choć chciałeś, to i tak masz mega przesrane
Jeśli nigdy nie tknąłeś dziecka kutasem, ale mógłbyś, jesteś pariasem
Choć tym razem żadne nie płacze, nikt do litości nie będzie skory
Wystarczą skłonności, to, że jesteś chory
Żeby cię ze strachu zajebać, sorry
CHRYSTUS [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]