[Zwrotka 1]
Gdy księżyc rozbłysnął na niebie
Jak wielka czerwona pizza
Przejrzałem swoje sumienie
We wstydzie płoną mi lica
Tyle kurwa mam uczuć przykrych
I tyle kurwa mam do ukrycia
Żalu mam kurwa hektolitry
Bo nader sprytny nie byłem dzisiaj
Od wschodu słońca znów będę wszystkim życzył
Tym którym się powiodło by chujnia na nich przyszła
A ty staniesz w pąsach będziesz bluzgi liczyć
Palców nie starczy... to se odrąb i policz w myślach
Ludzie władzy, celebryci, kasta święta
Nienawidzę tej zarazy i nie tylko tego
Wiesz ile w myślach razy jebałem ekspedienta
I gdy tylko się zamarzy kopałem księgowego?
Bo każdy kto żyje standardowo szczęśliwy
To dla mnie policzek kastetem co niszczy
Dlatego piję, dlatego jem grzyby
Bo chcę normalne życie, chcę być taki jak wszyscy
[Refren]
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
A przecież nikt nie jest inny niż wszyscy
Gol, brameczka
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
Chociaż nikt nie jest inny niż wszyscy
Bo w substancji z węgla ludzie są
Lecz niestety nie zapomnimy o akcydensach
[Zwrotka 2]
Księżyc wisi romantycznie ja wiszę na linie
Mam wąty rozliczne, spierdalaj skurwysynie
Chcę płaczu, rozkładu, chcę byś był jak ja niczym
Pragnę iść na dół do spleśniałej piwnicy
Coś mi trzewia zżera, dlatego tak czuję
Odkąd kręci się Ziemia impuls tworzy naszą naturę
Lecz go tłumię jak każdy i zmieniam gdy mózg mi piszczy
Z głębi niezrozumienia, chcę być taki jak wszyscy
[Refren]
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
A przecież nikt nie jest inny niż wszyscy
Gol, brameczka
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
Chociaż nikt nie jest inny niż wszyscy
Bo w substancji z węgla ludzie są
I może zapomnijmy o akcydensach
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
A przecież nikt nie jest inny niż wszyscy
Gol, dom, git, brameczka
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
Chociaż nikt nie jest inny niż wszyscy
Bo w substancji z węgla ludzie są
I może zapomnijmy o akcydensach
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
A przecież nikt nie jest inny niż wszyscy
Goooooooooool, brameczka
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
Chociaż nikt nie jest inny niż wszyscy
Bo w substancji z węgla ludzie są
I może zapomnijmy o akcydensach
Wszyscy chcą być tacy jak wszyscy
A przecież nikt nie jest inny niż wszyscy
I ja też chcę być taki jak wszyscy
Kurwa urodzeni optymiści
To się nie uda
Dobra, teraz już się nie uda... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]