Wstaję nie wiem po co Wstaję bo chyba warto żyć Podnoszę się jak król Choć gębę mam jak szczur To w głowie echo bzdur Że w końcu pewnie kimś zostanę Sam Wstaję piję mleko Wstaję chociaż zarzuca mnie Papieroch sterczy z ust Jak jezusowy gwoźdź Przebija mnie do stóp Przybija mnie do raju ściany I znów pobite gary Śpię Popieram absolutnie sen Śpię To takie jest ban*lne Zbudzić się obudzić się Zbudzić się
Wstaję nie wiem po co Wstaję bo chyba warto żyć Ktoś znów przestawił czas Jak stół kolejny raz I kantów siny znak Ozdabia mnie jak tatuaże Tak Wstaję piję mleko Wstaję chociaż zarzuca mnie Już w radiu dają znać Że u mnie wszystko gra Więc znowu rozpoczynam Wymyślanie następnego dnia I znów pobite gary Śpię Popieram absolutnie sen Śpię To takie jest ban*lnie Zbudzić się obudzić się Zbudzić się