Taki chwiej, że jest mnie mniej
A każdy dzień filcuje mnie
Taki chwiej że jest mnie mniej
I chcę czy nie to serce moje widzę w słoju
Na dnie
To się uraja
To się uraja
To się uraja
To się uraja
Jak polityczna blada kicha
Co tak nerwowo się rozpycha
Chciała by wierzyć w to co szerzy
Chciała by przeżyć lecz nie przeży
Każdego dnia rozglądam się
Którzy to są ci wszyscy święci
Czy aby nie są zbyt daleko stad
Każdego dnia trwa sąd
Taki chwiej że jest mnie mniej
Nie zgadzam się na żadne mniej
Taki chwiej że jest mnie mniej
A to co wiem obraża życia sens wesoły
To się uraja
Krewetek długi rząd otoczył manifestację
degustatorów pulpy
odcinając ją od rzeczywistości dnia poprzedniego
Każdego dnia rozglądam się
Którzy to są ci wszyscy święci
Czy aby nie są zbyt daleko stąd
Każdego dnia rozglądam się
Zimno i pusto a mnie coraz mniej
I pytać już się nie chce i wiedzieć jakby też
Gdzieś w barze pod aniołem
Leniwie tracąc swój cenny czas
Zamawiam Wszystkich Świętych i piję aż do dnia
To się uraja
To się uraja
To się uraja
To się uraja
Jak polityczna blada kicha
Co tak nerwowo się rozpycha
Chciała by wierzyć w to co szerzy
Chciała by przeżyć lecz nie przeży