[Verse 1 - Tafel JTS]
Pytają: Skąd ty wziął żeś te flow czarne jak asfalt?
Awangardowy styl i winyl od samego ranka
Zdzieram gardło szesnastką (HARDCORE!) na kablach
Pluję żółcią w tych co znaczą dla mnie gówno prawda
BOOM BOOM, BAM BAM, Wchodzę na chodnik
Nośnik kręci się więc lepiej uważaj gdzie kroczysz (ŁEEEE!)
Pluję glutem, gówien pozbywam się z drogi
W chmurze głowy obym był jutro zdrowy!
Tony mogił zamulonych ludzi chodzi, ja wśród nich
Główny bohater destrukcji
Za-załóż na uszy i sprawdź to na obdukcji
Unikatowa technika cięcia beszta wasze mózgi!
Płuco skrzypi już od grypy
Uuuzależniony od muzyki muszę brać zastrzyki
Kaszlę punch'em, chociaż patrze ledwie
Ale smole joye w obieg z ziomem i jest pięknie!
[Hook - Lajt] x2
Moje życie jest ciekawe... jak instrukcja obsługi
Spalam ją, spalam ją jak szlugi!
Leć spontan. Może uda Ci się nie obudzić
I może parę lat jeszcze pociągniesz... jak groupie
[Verse 2 - Lajt]
Musisz odstawić bakanie, bo przejebanie ryje banie Twą
Życie jak taniec - no bo nie ma już tych ekip
Dziś chłopaki głowią się skąd wziąć na jaranie
Na ulicach się walają poucinane dredy
Błądzę po tych korytarzach, idę z buta
Na słuchawkach Wu-Tang Clan, idę sam tutaj-tam
Tu ta tandeta detaliczna? Nie wiem
Nie jestem pewien, chyba jestem leniem, ta!
Nie noszą spodni już... To nieistotne!
Bo wyjebali Hip-Hop z serc - jest to okropne
Chodzę. Straszę skurwysynów jak Loch Ness
Widzieli mnie raz - wynurzam wersy podwodne
Jestem jak Hanco*k - mam "super moce" - cudzysłów
Wziąłem Han hen daleko został co*k - w pysku
Dław się, baw się, jak ostatnia szmata
Zapamiętaj, że człowieka nie zdobi szata, ta!