[Zwrotka 1]
Wstaję rano, halo, Laik otwórz
"Kto tam?" pytam, a tam: "Pan świat, kotku"
Ej, halo, mam tu twoje życie w rękach
Nie uważasz, że już czas zamienić się na miejsca?
Ej, hola, jest za wcześnie dla mnie
Nie ma szans, żebym dał radę ogarnąć ten bajzel
Ej, halo, jednak wstaję rano, wschód mam po lewej
Rozjebie kiedyś ten budzik o chłód ścian
Połamany idę odbić się nad kranem
Rano zjada mnie jak musli, jem sam
Jaki plan jest?
Scarlett leczę, jebani purytanie
Wolę zająć się tym lekiem niż linczowaniem
Siódma lecę, kurwa, luty, minus dziesięć
Nie widziałem mojej czapki odkąd byłem w Komitecie
Taki pub, wiesz? Szumnie określając zresztą
Bo na bank nie nazwałbym tak tego miejsca
Mijam wiadukt, znaczy idę pięć minut
Wrzuty składów, słownie cztery tu obcinam
Reklama, joł 3bit, to pod nią dziad chybił
I potknął się, gdyby nie płot, dwójkę by wybił
To jedna z tych bomb ostatniej szansy
Mój ziom mówi takim "zero tolerancji"
Wstawaj chłopak, wiem, że też się wkurwiasz
Panna, praca, flota, nie ma żadnej z nich tutaj
Za to Tatra z Jaruha i ta nuda, kurwa
Trzeba ruszyć dupę, reszta się musi udać
Dla mnie to jest żaden wybór na stałe stąd wyjebać
Urodziłbym się gdzie indziej, gdybym nie chciał tutaj mieszkać
Rytm ulicy buja nas jak Group Home, a w stopro buja się już Lil' Dap
Jaki, kurwa, przytyk? Powiedz swoim kumplom
Nie są czarni jak ich welur Phat Farm
Mam ten polski sen i mam chujową nokię
Luźny jak zielony Lech, łapię kontakt z ziomkiem
Pozdro Młodzik, wbij do książki nowy numer
Będę jeszcze dzwonić, jak wyjaśnię się ze studiem
Daję w szafę dwójkę, Mobb Deep za złotówy
Długo przed tym, zanim Curtis wziął ich na zakupy
System [?], ale lubię gruz, wiesz
Jakiś webster nabądź, bo stracisz aluzję
Jara mnie plastyczność, a nie plastik z A-Town
Wolę rzeczywistość, niż tą [?]
Jak by to powiedział Mes, "ej tak jest ciekawiej"
Spójrz na ludzi, chodzi o tych, którzy dzielą z tobą ścianę
Każdy chce tu jakoś żyć, a nie grób kopać
Jak masz zamiar zdychać to beze mnie
Ja chcę tu wygrać, mieć klasykę w pudełkach
A nie Seagate w plikach wytarganych z torrenta
Chcę mieć dom i spokój, barek, dobry spinning
Jedną miłość kochać pod chillouty z winyli
To jest piękne dla mnie, na ten czas.. przynajmniej
Ale czuję, że już przy tym zostanę
Bierne mendy karcę, LaikIke1 majk
Jak Nas I Am I, nic nie poradzę
Skończ się kurwa dąsać, czas to nie jest Tajwan
Chyba, że jak moja eks-bomba, patrzysz w innych barwach
Wolę, Dale'a i bla-bla, plus chęci z żelaza
Słomę walą po kablach, pacjenci w korytarzach
Nic nie zmienisz, wybierz sobie fotel
Jesteś na widowni
Ej w ogóle ciesz się, że masz wgląd
Żeby dostać rolę trzeba znać reżysera
Trzeba być aktorem, albo chociaż być nim chcieć
Ja mam inną szkołę, to jak bit Kixnare'a
Moje sk**s dają neuronom pić i jeść
[Can you hear me now?] Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska