LAD:
To dobre jak Hennessy, nie odmówisz takich wieści
Mam za sobą w chuja osób - cały konwój
Plany - to by zrobić sosu, chcę mieć święty spokój
I zamulić tym tematem, który lata tu na bloku
U nich stały postój, weź się do nich dziś dostosuj
Ich wersy proste - jak samobój
Pośród nich czuję się sam, jakbym chwytał rozwój
Albo plan jakbym czekał i to byłby długi postój
Ostatnio lata to, jak te samary po osiedlach
Czuję się, jakbym robił tu kilka koła w miecha
Kilka blantów musi zejść mi nieraz, nieraz
Żeby stan mi minął, z którego złapiesz ten przekaz
Numer z nimi to jak regres, chcę czegoś więcej
Chcę głosu na tym mieście, pengi w kieszeń
I odpierdol się ode mnie, wiem jaki jestem
Stawiam wyżej tą poprzeczkę
Może źle mnie oceniłeś, ale dla mnie to jest lepsze
Wchodzę w grę, jak w tą sukę, jeszcze głębiej
Się zagłębie teraz wizja klipu, jasne światło i białe gołębie
Pędzę gdzieś tam, gdzie nieważne jest nic
Dawaj, dawaj mi ten kwit
NMC:
To jest ciężkie, jak charakter bo chodzi tylko o prawdę
Jeszcze będzie z tego hajs, na razie rozwijam żagle
Jak wbijam w cypher to Twoi ziomale zawstydzeni
Cytują pisane teksty, wykute na pamięć
Pierdolę to społeczeństwo - tej nowej normalności
Suki gotowe są zrobić wszystko jeśli porozrzucasz kości
Chodzi tu o przekaz - wara od moich tekstów
Zanim wjebiesz mi się w łóżko wie już o tym cały facebook
Numer z nimi to jak regres bo szacunek mam na mieście
Nie chodzi tu wcale, że w portfelu trzymam 1200
Złote Casio na lewej ręce - nie dam ci założyć
Jeśli moje - nasze flow, przeliczasz na banknoty
Poziom podnieśliśmy tak wysoko, że jest mi już wstyd
Oddać blokom szacunek i z osiedla wejść na szczyt
Ze mną kilku typów z nimi wyznaczam azymut
Razem od kradzionych bitów do sponsorowanych klipów