Ja muszę do lasu i tam, ach, pędzić muszę i korę ciepłą obwąchiwać i ściółkę wonną drapać i koniecznie wyrzec słowa: "rebus - jazgarz - mita" do przelękłych dziwem dziupli jaworowych gdy któregoś dnia przytruchtam, lasu nie zastanę - do miasta już nie wrócę, lecz strzelę samobója ja muszę na plażę
i tam, ach, pędzić muszę ruchliwe fale gibko witać i w piachu się wytarzać i koniecznie wyrzec słowa: "giewont - kotos - bażant" do wielce sympatycznych stułbiochełbi morskich gdy któregoś dnia przytruchtam, a morza nie będzie, to ja już - merkatores i spadam z tej planety