[Refren: Kubiszew] Kiedy wbijam w wokal, myślę o betonie I cała przyjemność jest po mojej stronie! [4x] [Zwrotka 1: Kubiszew] I opowiem Ci o miejscu, gdzie znów siedzę na murku Tu gdzie latem wisi pranie na pieprzonym szarym sznurku Tu nie ma wegetacji, tu gdzie emocji jest multum Będę mówił o pokorze, którą znajdziesz na podwórku Tu byłeś zakochany, tu dopadło Cię zdziwko Bo byłeś zakochany, ale byłeś z dziwką Twój ziom jest zaganiarą, tu fama idzie szybko Wczoraj wypijałeś zdrowie z nim, popijając piwko Na pierwszy rzut oka, widać te skrajności Tu małolaci bardzo szybko robią się dorośli Na ławce pod blokiem ludzi się tu gości Tu każdy będzie kimś, bo to świat możliwości Tu bagaż życiowy określa się wiekiem Tu każdy se pracuje i wie co znaczy lepiej Tutaj bardzo ważni są nawet Ci pod sklepem Bo być kimś tutaj znaczy być człowiekiem!
[Refren: Kubiszew] x4 [Zwrotka 2: Kubiszew] Budzi Cię parzona kawa, to dzieje się na żywo Tu z zespołem idę rano po świeże pieczywo Tu świata nie oglądam stojąc za kurtyną Tu lojalne życie jest naszą perspektywą Tu podwójne dno ma moja opowieść Tu w maju nadal widać komunijny rower Tutaj stara baba siedzi przed telewizorem Gdy w pilocie wciska pawer myśli, że naciska power Tu ziomy przed dziaraniem, odkażają strunę Później to dziarają, wiedzą co znaczy szacunek Tu zajebiste wczasy, to wyprawa nad strumień A ja kocham takie życie wiesz, bo je rozumiem Tu mode się pierdoli, bo krawcowa wszystko szyje To ja chłopak z kamienicy i tak mi serce bije To towar z górnej półki, dziś podwórko pije I mówię Tobie głośno, jestem dumny, że tu żyje! [Refren: Kubiszew] x4 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]