[Zwrotka 1]
Parę lat temu patrzyłeś się na mnie innym wzrokiem
Parę lat temu puszczałeś moje nagrywki bokiem
Dziś zostawiam ci w knajpie spore napiwki chłopie
Ale jak ty wtedy nie patrzę z góry, kieliszki wznoszę
Bo mam za co, nie podlizuj się, podaj tacos
Wybałuszasz gały jak pierdolony narkoman, na co?
A pamiętam, się łączą fakty jak cola z flachą
Ty byłeś tym typem, co dał mi wała i polazł z kasą
Za trzy dychy zrobiłbyś wtedy wszystko, co?
Dziś za najniższą krajową, no to się nisko wspiął
I nagle miły, proponuje mi trawkę niby
Chyba myśli, że zapomniałem i gadkę czyni
Pytam zatem - czy mu dobrze na bańce trybi?
A on mówi spoko, że młody wyrósł na gwiazdę, really?
Nie było to nawet warte śliny
Szkoda czasu na tych, co mają tylko przyjazne miny
[Refren]
Miny, mają tylko przyjazne miny
Kpiny, charaktery jak plasteliny
Gościu, czemu mi nagle podajesz dłoń?
Mała, czemu dziś raptem mi dajesz co
[Zwrotka 2]
Nie kupuje wymuszonego uśmiechu
Dla mnie to słaby retusz
Weź już tak nie kokietuj
Nie dawałaś szansy, że uda mi się cokolwiek
Zmieniłaś zdanie co do mnie i gadasz jakoś zalotnie
Nikt już nie odwiedza mnie, teraz raczej się zwiedza mnie
Młodzi ludzie teraz nie patrzą na mnie jak trzeba, wiesz
Nie odbieram też nieznajomych i nie ma mnie
Kiedy wydzwaniają po latach, żeby najebać się
Zniknąłem na chwilę, by w końcu płytę dać Ci, wiesz
Chcieli koncertów, ale pomyślałem grajmy fair
Pieprzę hajsy te i zamykam się rapsy piec
Teraz tego tortu, jedzmy, pijmy, bawmy się
Mówili kuj żelazo, póki gorące
Mówili rób to śmiało, póki jest progres
Jestem na lata, nie parę hitów, okej?
[Bridge]
Ale paru nas jest
Przejmę pomału tę grę
Wiecznie na haju, już nie
Lekcje PR mam gdzieś
Raperzy, hipisi, rock'n'rollowcy to my
A reszta opinii to już pogłoski
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]