[Zwrotka 1]
Nie trzeba mi viagry, żeby pierdolić
Prawda wystarczy i pieprzę do woli
Nie trawię tej gadki, jak słucham co oni
Gadają, by fanki odkryły im nogi
Pora odstrzelić tych typów
Zawsze od gnoja dążyłem po tytuł
Jak Polak poprawiam se klimat przy piciu
Lepiej mnie kojarz, stary, bez kitu
Lubię, ziom, ludzi co wiedzą jak żyć
Lubię jak wóda mi płynie we krwi
Nie lubię jak znowu nachodzi mnie świt
Jak wczoraj odłożyłem wszycho na dziś
To cały ja... nieogarnięty
Ziom, który w życiu nie przyjmie swej klęski
Każdego dnia staje się większy
Rodząc mnie świat wiedział już co się święci
Szkoda mi życia na przypał, zapytam czy masz takie plany?
Nie lepsze już dragi, alkohol, kobiety i bycie pijanym?
Plaża w Miami, słoneczna pogoda - to widzę w oddali
Schodzę już z fazy, mam krajobraz szary przed swymi oczami
W takim razie i czeka mnie nocny
Wzrok po kieszeniach i temat jest prosty
Trzeba utrzymać ten poziom emocji
Płacimy słono, by wieczór był dobry
Klimat jest sprośny
Kolejna diva się tyka mych spodni
Popijam wywar schłodzony i gorzki
Głowa się kiwa pod znajome zwrotki
[Ref. x2]
Nie ma jak - mieć wolę walki
Nie ma jak - żyć jak król
Nie ma jak - mieć chore jazdy
Nie ma niczego lepszego i chuj /x5
[Zwrotka 2]
Nie ma niczego lepszego i chuj
Tak przeżywamy swój młodzieńczy bunt
Dwie dychy na karku, w portfelu i cóż
Pewnie słyszałeś już o nas i tu
Dodam ci tchu, głowa nie w dół
Coś nie tak, to trzeba ci dolać i już
Obok na stole już cola i lód
Każda znajoma osoba jest tu dzisiaj
Nie mam nic do przekazania
Liczy się tylko już flow i zabawa
Czuję się jakbym był z nią na Bahamach
Życie jak los, a mój los to wygrana
Masz wątpliwości? Ja nie posiadam
Chciałbyś się rządzić, a nie masz ziom prawa
Weź to podgłośnij, zobacz jak działa
Teraz pijemy za panie i za nas
Biegam jak pijany kowboj #western
Powiedz tym głąbom na mieście
Że robi się głośno wreszcie
Oczekuj mojego solo na Esce
Moją bronią intencje
Twoją ikoną jest bezsens
Trzymamy poziom już w tej grze
Inni już tylko tu robią fuszerkę
Patrz, bawi mnie rap
Luźny kawałek nagrany raz dwa
Dla tych na bani ten track
Tak dla nastroju poprawy go łap
Gdy rano biegamy do pracy
Niech działa jak zimne okłady na kark
Przyda się trochę odwagi na start
Błogosławieństwem dziś darzy nas Pan
[Ref. x3]
Nie ma jak
Nie ma jak
Nie ma jak
Nie ma niczego lepszego i chuj
Nie ma niczego lepszego i chuj
Nie ma niczego lepszego i chuj