[Verse 1]
Jedno zdanie na początek, jest mi tu dobrze;
Wyrywam panie nie na portfel, a pijąc mocne;
Żyjąc niedbale staram się dojrzeć
By w pojebanym świecie dać radę przekroczyć normę;
Tylko nieliczni w końcu sięgają marzeń;
Wchodzę po aktorsku w wyścig w którym prowadzę;
Rady mam dwie, musisz kroczyć zuchwale
I weź olej co niesie jutro poranek;
Ej nie myśl co było dzień przed, głęboki wdech weź
Nieważne jaki stres jest, zostaw głupie refleksje
A ode mnie luzu całą rezerwę
Daję ci w dni powszednie kiedy wbijasz w internet;
Całe życie masz, a narzekasz na tydzień, brat
Czekasz na 'weekend i picie' i ci ucieka czas;
Widzę jak inni przechodzą obok szans
I mam zamiar spoko grać, po to żeby dokądś zajść;
[Cuty]
Nie chcę patrzeć na świat, wierzył w to każdy z nas...
Nie do przejścia plansza, element zaskoczenia...
Bo stale czuję przewagę, musisz wierzyć mi na słowo...
Gdzie kryzys może zniszczyć wszystko nazajutrz...
[Verse 2]
Ej, głupio mi się robi, jak tak na niektórych patrzę;
Chcę być zadowolony na starość, że żyłem jak chcę;
Sam wiesz jak kochasz te melanże
Bo sprawia ci to frajdę, chociaż mijasz się z hajsem;
I czasem kieszenie mówią mi nie
Niedługo namawiać trzeba, by na to wyjebać kesz;
Mówią weź ty, w końcu na ziemię zejdź
Mam dla ich środkowy palec, niech wsadzą to sobie gdzieś;
Zajmij się sobą, ogranicz głupie gadki
I przestań się martwić co noc, bo w końcu pogubisz fakty;
Ja stoję obok licząc kolejne ranki
Pierdole wszystko jak w Pono, gdy słono smakuje świat mi;
Na razie jestem młody i jaki jest sens w tym
Gdy dojrzałość goni szukając pracy i pensji;
Nie mam zamiaru już słuchać czyichś sugestii
Mówię sobie nie marudź i dalej lecę po prestiż;
[Cuty]
Nie chcę patrzeć na świat, wierzył w to każdy z nas...
Nie do przejścia plansza, element zaskoczenia...
Bo stale czuję przewagę, musisz wierzyć mi na słowo...
Gdzie kryzys może zniszczyć wszystko nazajutrz... [Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska]