Moje życie dziej sie beze mnie
I jeszcze, kurwa, nie wiem, czy mi z tym przyjemnie jest
Przykład? Nigdy nie dostrzegłem
Tego co zobaczył we mnie Ten Typ Mes
I moze czułbym ‘tu i teraz' wyraźniej
Jakbym zmienił sączenie perły na ayahuascę
Olśnienie przychodzi przez szlifowane pasje-
Przez to nie będę nigdy mitomanem w masce
(śpiewa*ko) Więc jeśli mówię, że znasz mnie to szczerze
Bo nic nie ukrywam, a to przecież ważne
I dzięki Mes za ten telefon wtedy w Święta
Każdy dzień zwiększ pewność kim chcę być
Choć mój światopogląd mi nie daje spoważnieć
To mam swoje racje. Widocznie nie dorosłem do swych lat, wiesz
I ciągle wątpliwości mam
Czy naprawde jestem odważnym gościem, taa...
(śpiewa*ko)
Wiesz, ja wciąż ufam sercu
Bo chcę robić co lubię
Żyję sobie bez nerwów
I ciągle bez złudzeń
Wciąż na drodze do celu
Do świata machając fiutem
Na codzień bez nerwów
Żyję sobie bez złudzeń
Strasznie sie przejmuje tym, że się nie przejmuje niczym
Swoje wiem i żyję ze stylem i uchem przy ulicy
Bez marzeń z seriali, za to z pogardą dla tych
Którzy nam ciągle wmawiali, że warto tracić
Czas na to. Pierdolę to i biorę to
Za co nie zapłacisz kartą, matole, co?
Bez nerwów, ale ty, staram sie nie zamulać
Żyjąc w kraju nie podobnym do raju za chuuuja
I może nie ma co się wczuwać zbytnio
Kurwa, świat jest rozrywką, popierdolone, co?
Kuba Knap- absurdów kolekcjoner
Mi wystarcza patrzeć sobie tylko
Nie chcą mnie z piwem w parkach i to nie czas mnie goni
Ziomy znaja moje zdanie w temacie patroli, yo
Mogą ssać mi kule, przeciętny koleżka-
Nie mam szczęścia w ogóle, ale luz, kwestia podejścia, czujesz?
(śpiewa*ko)
Wiesz, ja wciąż ufam sercu
Bo chcę robić co lubię
Żyję sobie bez nerwów
I ciągle bez złudzeń
Wciąż na drodze do celu
Do świata machając fiutem
Na codzień bez nerwów
Żyję sobie bez złudzeń
Jebać ksywki, jaki polski Devin, raczej
Liczę ile rozpijemy flaszek – żaden weed week
Nie tym razem... Wale whisky w barze
Tylko jedna bo nadal nie wiem, kto am zyski...
Wiem ile oddaliśmy, żeby bronic tej pozycji
I co? Po nic? Tak se krzywdzić przyszłość, bwoy?
Od kołyski mam vibe, flow jak Fifty mam
Na wyjebce, jak mój niby pimpin, ta
Śliski temat, wolę siedzieć sam i kasłać sobie
Niz uganiac sie za tymi które liczą na strzał w brodę
Nigdy nie byłem adresatem powłóczystych spojrzeń
W tej kwestii też mi towarzyszy... heh, cokolwiek
Nie potrzebuję złudzeń i w sumie u mnie to słuszne
Przez to nie liczę nawet ile wkurwień odpuszczę
A sukces? Ja patrze tylko co mam w lodówce
I sie nie skarżę jak zabraknie na wódkę. Ogarnę później...