[Zwrotka 1: Kamil] Choć gadam do siebie nie potrafię dojść do słowa - Mam zakola, z którymi muszę się zakolegować Na mądrych głowach nie urosną – taki skutek Do lśniącej glacy potrzebny jest tupet! Superata cebulek? raczej manko (miło dodać) Wpadam z deszczu pod rynnę #Theo Kojak Jest to dość rzadką sprawą: jak mam zatuszować gniew Jak miliony co rano również zaczesują łeb? [Zwrotka 2: Kamil] Z co drugą panną mam problem: Co zrobić? Przecież w mig nie stworzę fundamentów rozmowy Wyczuwam 'Wojnę Światów' - (tożto łzę!) - Chyba zejdę na zawał #Orson Welles Czuję, że gorzko jest - któreś z nas słabo kmini Czekam na rozwój akcji (kabotynizm!)/ Nie musze zadość czynić, natomiast dowieść muszę - Podaj mi pomocny wytrych #powieść z kluczem [Zwrotka 3: Kamil]
Chciałbym pięknej starości dożyć w nadzieji że ktoś wypierze mi bokserki i skiery - Co jeśli samodzielność się zawieruszy? Szukam jednoczącej idei #Robert Musil/ Wszyscy na protest głusi - wrogo nastawieni na mnie Choć raz bądźmy sprawiedliwi – (arbitralnie)/ Uderzajmny jednostajnie srogo demonstrując gniew 'Ty też nie wiesz w co uderzać?' - A to pech! [Zwrotka 4: Kamil] Co jeśli w końcu skuszę się na przykry nierząd Rankiem cicho postawię namiot (piwny bebzon)/ Rutynowo ponarzekam, by po latach mieć dość że zarabiam równowartość tego, co napłakał kot/ W myślach wyślę na szrot swoje słabe ogniwa Abym mówił o sobie w samych superlatywach Znowu miraż wygrywa, a ja za nim podążam Bo nie wyszedłem w porę #niechciana ciąża...