[Refren 1]
Tejże nocy tak potrzebne gusła jak i czary
Wiecheć słomy leży porzucony gdzieś w konary
Zwykle służki, położnice tańce odprawiały
Kto radować się dziś nie ma pośród starej wiary
Może zaglądała w studnię i czerpała wodę
Albo przed porodem nierząd wszedł jej w drogę
Nie pomoże tu Ubożę gdy las karze srodze
Martwym jest to dziecię, czy żywym jest Poroniec?
[Zwrotka 1]
Czarne wrota jego duszy
Patrzą niemo w dal czeluści
Sinoblady, sinozęby
Niejednemu krwi upuści
Śmiercią wkupił się w rodzinę
W brać rozpaczy jak i smutku
By nieść przemoc i niedolę
Jak Pacholę pomalutku, pomalutku...
[Refren 2]
Tejże nocy tak potrzebne gusła jak i czary
Wiecheć słomy leży porzucony gdzieś w konary
Zwykle służki, położnice tańce odprawiały
Kto radować się dziś nie ma pośród starej wiary
Zgodnie z obyczajem został pochowany
Pod progiem domu by nie skonał cały
Oby zdążył jeszcze w drzwi zapukać
Pod postacią nie Porońca ale już Kłobuka
[Verse 2]
Trzy minęły dnie i noce
Jak przeleżał tknięty ziemią
Lecz nie wyszedł o swych siłach
Bo to dziecko, a nie demon!
W tej omyłce i rozpaczy
Mać pomarła od zgryzoty
I w czułości lepkiej ziemi
Tuli mocno swoje mioty
[Outro]
Tejże nocy gusła jak i czary
Wiecheć słomy leży porzucony gdzieś w konary
Zwykle służki, położnice tańce odprawiały
Kto radować się dziś nie ma pośród starej wiary