[Intro: WitekDLS]
Siema, to WitekDLS kurwo
CHory Szpital, 2012
Będzie ekipa
[Zwrotka 1: WitekDLS]
Gwałcę werble, spada deszcz ognia
Opuszczony szpital po [?] i zamknięty oddział
Zachód Polski, na niebie anioły zagłady
Przeprowadzam atak bombowy na membrany
Reprezentuję skurwysynu swój styl
Zaciska się drut kolczasty na twojej szyi
Pękają żebra, przedziurawiam głowy na wylot
Ćwiartuję zwłoki jak Leatherface piłą
[Zwrotka 2: DOT]
Od dzieciaka na szpitalnych salach, chcieli mnie wyleczyć, ale wała
Mają gdy tutaj napierdalam hałas #choroba nieuleczalna
Gdybym tak każdym słowem ścinał głowę
Po tej zwrocie miałbym więcej ofiar niż Freddie z Jasonem, bowiem
Bo ja sam nie wiem ziomek, co to niby znaczy być normalnym
Może to ja jestem zdrowy, a cały świat pojebany
Mam piękny umysł jak dupa Alexis Texas
Daję ci placa w mózg, byś tą ksywę zapamiętał
[Zwrotka 3: Opał]
To rytualny dancing do rytualnych pieśni
Stąpam wśród rzygowin tych, co już odeszli
śnieżnobiały kaftan wiązany na węzły
Obłąkany świr zadurzony w poezji
Jestem jak wilkołak - na zawsze przeklęty
Mój czas to północ, moja moc to księżyc
Mój stuff to music, Snuff Musick budzi [fakt?]
łap z nich ten track, co leci do ludzi
[Zwrotka 4: Nikone]
To nie diabeł o świcie, poczuj flejwor od głów do stóp
To patole na bicie, nie krępuj się, otwórz
Ty świadkiem bądź przechodniu w gąszczu sortu rozruch bitew
Lordów po dwóch do tortur tak dla sportu w potylicę
Na-na-napierdalam z kordu krew bogów mam w długopisie
Konwój w ogniu podmuch po grób odruch mordu mam gdy pisze
Sekcja zwłok po mistrzowsku, muszę wyciąć se psychikę
ENikone w środku — władcy liter
[Zwrotka 5: ENR]
Siłą motoru [?]
Czarnego koloru według chorego wzoru
No proszę debilu, nie łapiesz tego stylu
Ładunkiem trotylu szczylu udzielę azylu
Coś jest taka ciula, dawaj to na fula
Zgaduj-zgadula jakie kurwy łapią gula
Nie dla masy kasy jebane kutasy
[nie jedz w pracy?], same asy, których jesteś łasy
[cuty: DJ Danek]
"To jest CHory styl 2 i"
"Brudny w chuj jak stopy twojej matki
Wszyscy są Undead chociaż ich Hollywood, widzisz ten skład?"
"To CHory Szpital"
"To nasz katalizator, on daje nam energię "
"Liryczni mordercy ale się porobiło"
"Hura, hura underu a ty kurwa japę zamknij"
"Możesz zacząć się bać, bo wkraczam do gry"
[Zwrotka 6: Maffer]
Witam w podziemiu i świecie okaleczenia
Wiercę wam w głowach bez znieczulenia
Krzyki przerażenia wypełniają piwnicę
Rozczłonkowane ciała, zakrwawione bicze
Zapraszam na stryczek po przesłuchaniu tracku
Który niczym kosa rozjebie cię na pół
Horrorcore pajacu, zrobimy z ciebie grill
Oto Maffer - reprezentuję ten chory styl
[Zwrotka 7: Młody GOH]
Neurotyka, myśli [?] , hardcore
Dla zacofanych person, forma niczym horror
Haha, halucynacje
Wskrzeszam oldschool'ową inaugurację
Ja i wygłodniałe watahy szablownicze
Zamieniamy w dzieła zaburzenia psychiczne
Na konformistów tępotę i konwenanse sztywne
Sciszę, nie lubię tych prostackich zagrań pod publiczkę
ścieżka prochu strzelniczego, rzucam zapalniczkę
[Zwrotka 8: Kozim]
[?]
Niewielki odsetek wie ocb w tej grze
Tylko część żyje nią lub w niej, pomyśl
XXI wiek wiekiem niewtajemniczonych
Jestem Kozim, wygoogluj to hejcie pierdolony
Ten hardcore rap wnoszę w świat gimbusów spedalonych, tak
Złote korony, strzelam w głowy z broni słownych
Chory z nienawiści do wszystkich, którzy są jak klony
[Zwrotka 9: OdyN]
Gram pojebany rap, o pojebanych rzeczach
Trupy padają tu często jak gole na meczach
Na boisku przy bloku, obok psychiatryka
Miejsce, w którym dorastasz mocno w charakter wnika
Ta muza chwyta za serca z miażdżącą siłą
Niejedno po tym chwycie nigdy więcej nie zabiło
Liryczni mordercy, ale się porobiło
Jesli lubisz te tematy to zrobi ci się miło
[cuty: DJ Danek]
[Zwrotka 10: Lolo]
Ja promuję chory rap, siłę co przenosi góry
Na tym bicie zapierdalam jak rakieta ponad chmury
Nie dogonisz mnie za chuja, choćbyś tekst miał od 2Paca
[?] prawo do oporu, największą [?]
Cała paka się zebrała, rzuca [?] rymy
Każdy płynie prosto z serca, to nie mainstreamowe szczyny
Teraz słuchasz brudnych wersów, co przebyły wiele mil
Wydzieraj ryja z nami, reprezentuj chory styl
[Zwrotka 11: G.R.A.M.S.]
[Zwrotka 12: Rudas]
[Zwrotka 13: Carper]
Niepoprawna politycznie obsceniczna szuja
Jak Posłance Grodzkiej lata mi to koło chuja
To nie rap, by rozbujać ale liryczny fakir
Ataki i zniewagi jak kibicowskie tagi
To nie to, że stronię od jakiejkolwiek braggi
Ale wkurzają dzieciaki, faki, łaki na kij nabij
W głowie Magik, PFK, "Jestem Bogiem" to też bragga
Słucham tego od dziecka i aż żal, że tak spadał, nara
[Zwrotka 14: Gieber]
[Zwrotka 15: Wnuk]
[Zwrotka 16: Caution]
[Zwrotka 17: BarthazZ]
[Zwrotka 18: Bonczek]
[Zwrotka 19: Łysy]
To jest chory styl 2 i jest z gry wykluczony
Ja przeżyłem zawał mózgu Ty nie przeżyjesz tej zwroty
Jak obudzisz we mnie zło to przyjdzie na Ciebie kolej
Chesz wkurwić Łysego znów mogę biegać z bejsbolem
[?]powiadom swoich ziomów
Bo jak miałem 3 lata jebłem na głowe z balkonu
I nie mam zółtych papierów , mam żółte w portfelu
I przyszedłęm tu rozjebać i wybieram [?]
[Zwrotka 20: Krvavy]
[?] dopadamy jak czarny ogień
Rozpalony [tobie?] ogień będzie tlił ci się w głowie
Jak sztosy zapłonie płyta ( to CHory Szpital!)
[?] naprzeciwko psychiatryka
Ty to łykaj, oto przekaz podawany doustnie
Dobrze wiemy, że to nie trafia w próżnię
[za dużo?] jak anestezjolog [?] wkręcać
Jak w madejowe łoże - heretyk, innowierca
[Zwrotka 21: Cyklon G]
[Zwrotka 22: Laser]
[Zwrotka 23: Radiotechnik]
Mój styl jest chory jak Kaczyński
Niski bas jak on, jak jego język broń, gada
Tu GROM, jedenasty fort, styl z karafki
Brudny w chuj jak stopy twojej matki
Bomby, idzie grom, zapierdalasz maraton
Złudny dym sięga po nieboskłon, zmień majtki
Oddział słowa [?]
To jest broń - padnij