[Verse 1: Kościey]
A gdybym nagle miał wszystko czego dusza zapragnie
Bo podpisałbym pakt z samym diabłem (wybacz mi Mane)
Żyłbym tak jak kokainowy hustler
A herbatę parzyłbym wyłącznie w złotym dzbanie
Miałbym władzę nad nim wszystkimi tymi którzy teraz
Mają pasje od lat wykorzystują moc portfela
Dają o sobie znać gdy wygasa kuratela
Podpaliłbym ich jak gmach i wszystko im odebrał
Po burdelach wyprzedałbym jak ścierwa najgorsze
Te najgorsze co znam teraz i chciałbym zapomnieć
Osobiście pieczątkę podbiłbym na fakturach
I ostrzegł właściciela uważaj to sprytna suka
Na ich twarzach wypaliłbym swoją sygnaturę
Tak by pamiętali na zawsze kto odebrał im wolność sumień
Głośno śpiewałbym sutrę o tym kto tu jest królem
Wpadał w furie gdybyś powtarzał nie rozumiem
[Hook]
A GDYBYM NAGLE MIAŁ WSZYSTKO CZEGO DUSZA ZAPRAGNIE
WSZYSTKO TO CZEGO WCZEŚNIEJ NIE MIAŁEM
WSZYSTKO OT TAK NA JEDNO SKINIENIE PALCEM
HAJS WŁADZE MOC KAŻDE Z UKRYTYCH PRAGNIEŃ
[Verse 2: Kościey]
Miałbym sygnet na palcu na nim krwawy diament
Po raz pierwszy respektowałbyś obecną władze
Bo gdybyś zmienił zdanie straciłbyś swój palec
Lub trafił prosto na krzyż w okolicach Jeruzalem
Siałbym zamęt na giełdach i w ramach rewanżu
Wsadziłbym do więzienia tych wszystkich cwaniaków
Co myślą - to nasza ziemia mamy prawo do hazardu
Miałbyś prawo do kromki chleba i garstki żartów
Moich przyjaciół tych których już nie ma
Jeszcze raz nauczyłbym mówić do siebie siema
Jeszcze raz każdy z nas śpiewałby fiesta fiesta
I odjebałby spektakl jakiego nie znała scena
Nie mógłbym przestać, to musi wciągać
Pytam, gdzie jest mój Milton? Ja jestem tu - Lomax
(Jeszcze raz) Gdzie jest mój Milton? Ja jestem tu - Lomax
(Jeszcze raz) Gdzie jest mój Milton? Ja jestem tu - Lomax [Tekst - Rap Genius Polska]