Sprzedali miasta sprzedali kraj Tam defilada majowa Do orła się dorwały polityczne sępy Wbiły w niego zęby rozerwały go na strzępy Tu jest niepewnie zatruty jest czas Beznadziejne prawa rzucają nam w twarz Wszystkie obietnice okazały się kwaśne Wokół tyle świateł lecz nie robi się jaśniej Dziś w moim mieście kościoły salutują Chodniki dławią się ludzką krwią Już nawet walczą między sobą pomniki Salutują kościoły i bije dzwon godzinę złą Spłonęły myśli i zdrętwiała twarz
Urosły krzyże za oknem Ubrani na czarno stronią od nędzy Budują nowe armie uzbrojone po zęby Runęły mosty podziurawił się czas Ulica wstrzymała oddech i zaniemówił wiatr Dama bez dynama na parkiecie w kolorowej gazecie O zatłuszczonych wargach z delfinem na grzbiecie Dziś w moim mieście kościoły salutują Chodniki dławią się ludzką krwią Miłość jak sztandar jak spuchnięty rym Salutują spuchnięte kościoły