Czasem pod kontrolą zmysłów Po schodach prowadzących na szczyt Po najbardziej płaskim zejściu Gdy za tobą zamykają się drzwi I budzą się nasze serca Biją w zgodny ton Karmione tą samą opowieścią Napychają się nią
Tak samo jak Ty i ja Zajadamy się okruchami dnia Serca dziurawe od pocisków A po murach pozostał tylko gruz Ręka lepka od uścisków Fałszywa i chłodna jak lód I budzą...