[Verse 1: Koszo] To co zrobiłem to szósty zmysł, MVP jak Shaquille O'Neal Jak Mobb Deep, oficjalny morderca, klamka, kosa - ta metafora to kozak Nie mam w sobie uczuć, jak te słowa Edelmana Nie, że uciekam z ołtarza - wbijam do studia nagrań I wiem, że bangla mi, wiem! bangla mi! Jak wchodzę, to kładę na glebę, choć miałem to rzucić #Stephen King Minęły trzy lata, od Kwintesencji, teraz słuchasz Głodnej emocji gęby Bez fanaberii, bo nie ma tu nikogo kto by mógł powiedzieć mi, że nie mam weny Kończę płytę, toczę głaz, rock'n'roll #Elvis Preslay Pod wpływem naszych temperatur nieźle mała zmiękłem, mów mi Guseppe I don't give a f**, bo ja to taki lukratywny wariat Nadszedł czas by wybrać ten pozytywny wariant Osiągnąłem progres w chuj.. to słyszysz - raczej Teraz - zwiększam - skalę - zasięg - czas by - spełnić - kilka - marzeń Poza barierą jak Bezimienny, jestem poza owczym pędem (szczerze?) Kto powiedział, że końcowym numerem na płycie nie może być banger [Hook: Koszo] Nie mieszczę się w skali Saffira-Simpsona, nawet nie pytaj Beauforta Decybela, Richtera, Kelvina, przez oko cyklonu, na bogów spoglądam Czuję się lepiej wiesz, ale nie wiem czy to happy end Happy end, happy end [Verse 2: Koszo] Prawda ma zaczerwienione oczy, no to staje z nią twarzą w twarz (komunikat)
I nie chcę słuchać tych kłamstw ej, nabijam takie brednie na bagnet Rzuciłem te słowa już dawno - cóż, rzuciłem na hi-fi, nie na wiatry (boom) Mam w planach projekty, i tyle perspektyw, że ledwo kończę ten, a robię już następny (oo!) Oo! znów jakaś glamour wkręca, że zna mnie Oczy na mnie, nóż na gardle mam, ona myśli, że to coś warte Nie muszę udawać i wcielać w kogoś, nie zmieniłem skóry #FaceOff Nie masz już głowy, bynajmniej na karku, mam w ręku Dragunov #Headshot Oo! oo! nie mieszczę się w skali Saffira-Simpsona Kategoria moja jak insomnia, nie da Ci po nocach Po scenie chodzę w stumilowych butach Wóda, to nie ona ale zalałem się w trupa Grupa fortuna bagatelizuje układ Głodna emocji, posłuchaj Uwielbiam kobiety i po co eufemizm, ostre jak Tomahawk Spoko jest flota jak dla mnie bomba, i wezmę ją jak skarb Salomona Mała nie dygaj, biorę wszystko na siebie - frunę, no bo mam to jak Tony Hawk I nie ma co sprzątać kocie, koniec kropka #Non omnis moriar [Hook: Koszo] Nie mieszczę się w skali Saffira-Simpsona, nawet nie pytaj Beauforta Decybela, Richtera, Kelvina, przez oko cyklonu, na bogów spoglądam Czuję się lepiej wiesz, ale nie wiem czy to happy end Happy end, happy end