[Zwrotka 1: Klasiik]
Koncert gwiazdy, w pierwszym rzędzie zajarany małolat
Krzyczy głośniej niż gospel, skacze wyżej niż Dwight Howard
Trochę dalej typ, co raz artystę widział
Jednak wciąż go to jara, taki spoh*more; Damian Lillard
Tuż za tłumem weteran melanżu stoi z piwem
Patrzy na scenę jakby z ławki; Mike Miller
I gdzieś przy barze my, tylko polać, pić i cześć
Znudzeni grą, już dawno poza nią jak T-Mac
Boję się, że już nic mnie nie zaskoczy
Pogadałbym z tobą o rapie, ale nie ma o czym
Tylko zróbcie hałas, ręce w górę, mówię to wy tamto
Jestem tu tylko po to, by spotkać ludzi, popić alko
Klasiik niemal kontent, ostatnio pełny zaprzeczeń
Daleko mi do zadowolenia, więc chyba nie musi wylecieć
Dziś scena dla mnie to głównie jedna strona
Moja ignorancja chętnie przyzna ci patronat
A kiedyś Muf nawijał przez czterdzieści siedem minut
Tacy jak ja dziś po minucie by nie mieli więcej rymów
Wciąż kocham to, lecz widziałem zbyt wiele
Skupiam się na swoim flow i celu; franchise player
[Refren: Klaudia Frączak]
Czasy się zmieniają, zmieniły nas też
Dwa tysiące czternaście, to nie zero sześć
Dobre alko, dobrzy ludzie
Tylko tego dziś chcę
[Zwrotka 2: Muflon]
Kiedyś myślałem, że ten rap to sedno, że to mówią bloki
Dziś myślę, że rację miał Eldo, wiesz, w "Mówią bloki"
Hip hop łamie mi serce, kiedy patrzę na was
Hip hop łamie mi serce, kiedy patrzę na nas
Słaby rym, rzuciłem ich tyle, że starczy dla was
Wreszcie jest czas by odpocząć, whisky, ananas
A tak mało zrobiliśmy, patrząc z perspektywy
FP jak polski uczeń - zdolny, lecz leniwy
Motyw przemijania, scenograf dawaj szczegóły
Niech liście lecą z drzew w końcu to pałac kultury
Nie wyrzekam się dziedzictwa, zajawki na freestyle
Choć kiedyś spojrzę na płyty, jak na zabawki z dzieciństwa
Nie chce mi się wbijać w cypher, lecieć z wami
Już wyrosłem z tych ciuchów, choć to przecież baggy
I z tych wielkich bluz, noszonych jesienną porą
Co dziś mogę powiedzieć, ha, memento moro?
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]