Podatek od dochodu, podatek od przychodu, podatek od odchodu Od wolumenu gówna Podatek od psa i od teściowej, od wielkości chuja i kiszki stolcowej Od wiosny i od zimy, od włosów na klacie, od kieszonkowego i od spadku po tacie Zagrabioną kasę przeżera biurokracja, napycha sobie kabzę ta prusacka nacja Państwo bogate bogactwem urzędasów, jebanych pasożytów, obmierzłych kutasów Solidarna Polska, to biedne masy, dojone jak krowy z 3/4 ich kasy Mimo to nienasycony aparat urzędniczy zawsze znajdzie sposób aby ci doliczyć Mafia skarbowa, siepacze tyrana Doją nas do wieczora od samego rana Czas by kutasom pokazać, czym to grozi Złodziei się wiesza, pasożytów głodzi! Jak to kurwa jest, że moją własność odbiera mi urzędas Nie podpisywałem żadnego papieru na tę okoliczność
Policję i sądy sam opłacę, wystawcie mi tylko rachunek NA CO WIĘC KURWA IDĄ TERAZ MOJE PIERDOLONE PIENIĄDZE?! Odmawiam płacenia wam haraczy Na usługi niegodne najgorszych partaczy Gdzie bezpieczeństwo, gdzie sprawne sądy? Moją kasę rozdajecie na bankiety i flądry Na zasiłki dla nierobów, na dotacje molochów Grupy interesu, gejów, innych łochów Jest to czysta grabież mrówki przez konika Złodziei się zabija, to z tego wynika Bataliony wolnych obywateli Chwyciły za broń by dorwać tych cweli Rozjebać fiskusa a okupant padnie Nic już ludziom pracy podstępem nie ukradnie Nie damy więcej wiary polityce rozdawnictwa Marnotrawienia naszego dziedzictwa Wągier fiskalizmu zostanie zaorany A każdy urzędas – EKSTERMINOWANY!!!